W ubiegły wtorek Sejm przyjął uchwałę ws. "przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej" większością 244 głosów. Od tamtej pory m.in. politycy Prawa i Sprawiedliwości rozpoczęli dyżury poselskie m.in. w siedzibie Telewizji Polskiej. Dzień później, w środę po godz. 11 TVP Info przestało nadawać. Po wyłączeniu sygnału stacji również portal tvp.info przestał działać jak dotychczas - strona internetowa przekierowuje pod adres witryny TVP. Jeden z dziennikarzy portalu w rozmowie z Wirtualnymi Mediami opisał, jak wygląda sytuacja w redakcji. CZYTAJ TEŻ: Szokujące zarobki gwiazd TVP. W ciągu kilku miesięcy Adamczyk zgarnął ponad 1,5 mln. Nie jest jedyny Trzęsienie ziemi w mediach publicznych. Dziennikarz tvp.info o "chaosie" w redakcji Dziennikarz portalu tvp.info, który pozostaje anonimowy opisał, jak obecnie wygląda sytuacja w redakcji. Jak podkreśla, "panuje chaos". - Ludzie chcieliby wiedzieć na czym stoją, a nie przychodzić do pracy i kręcić się po korytarzach czy siedzieć na Facebooku. Dodawanie newsów do CMS nie ma sensu, skoro portal nie działa - przekazał. Dodał też, że z nikim nie rozwiązano umów, dlatego część pracowników pojawia się w pracy, a część nie. Zdarza się, że niektóre zmiany są w ogóle nieobsadzone. - Nie jest to przyjemne. Jedne wejściówki działają, inne nie. Podobnie jest z windami czy przejściami. Ochrona TVP jest akurat w porządku, ale po korytarzach kręcą się też inni, dziwni ochroniarze - zaznaczył w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. Dziennikarz podkreślił również, że jego zdaniem, pracownicy tvp.info, którzy od lat związani są z portalem "są niesłusznie wrzucani do jednego worka razem z dotychczasową ekipą". - Niektórzy pracują tu po kilkanaście lat i nie zajmowali się wyłącznie tematyką polityczną, ale na przykład kryminalną czy społeczną. Teraz dostajemy po głowie za błędy i głupotę szefostwa. Każdy ma zobowiązania finansowe, kredyty i musi gdzieś pracować - mówił. Co więcej, wyjaśnił też, dlaczego wiele tekstów nie było sygnowanych imieniem i nazwiskiem redaktora. - Przez lata wiele osób podpisywało się tylko inicjałami, obawiając się zmian w przyszłości. Część osób zapewne zostanie - tłumaczył. Jak dodał, "na pewno nie jest to łatwa sytuacja, bo potem łatwo być uznanym za zdrajcę". Rewolucja w mediach publicznych. Szef KRRiT mówi o "łamaniu prawa" przez ministra kultury Maciej Świrski, szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji po posiedzeniu sejmowej komisji kultury przekazał, że minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz "złamał prawo", wyłączając sygnał TVP, a zadaniem KRRiT jest to, żeby było ono przestrzegane. - W tej chwili tak nie jest, ponieważ został zawieszony, czy zamknięty, kanał TVP Info wbrew temu, co jest w Karcie Powinności Mediów Publicznych, gdzie mają (media publiczne - przyp. red) obowiązek nadawać ten program. W związku z czym, to jest już wykroczenie przeciwko prawu. A cała reszta, np. treści, jakie są tam nadawane itd. nie jest już w zakresie kompetencji KRRiT, tylko opinii publicznej - stwierdził Świrski. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!