Atak chwilę po zakończeniu rozmów. Kijów broni się przed nalotem

Oprac.: Jakub Krzywiecki
W Kijowie zawyły syreny, a obrona przeciwlotnicza rozpoczęła walkę z dronami. Rosjanie zaatakowali stolicę Ukrainy chwilę po zakończeniu rozmowy Trump-Putin. Alarmy bombowe ogłoszono również w innych regionach kraju.

Kijów w aplikacji miejskiej przesłał komunikat mieszkańcom o godz. 19:49 - "Zostań w schronie do oficjalnej informacji o odwołaniu alarmu. Przestrzegaj środków ostrożności".
W mieście zawyły syreny alarmowe. Ukraińskie siły powietrzne ostrzegają przed możliwością użycia broni balistycznej przez Rosjan.
Atak na Kijów. Zagrożenie dronami i bronią balistyczną
Wojsko wyjaśnia, że stolica Ukrainy jest zagrożona atakami wrogich dronów. Ponadto komunikat zawiera informację o "szybko poruszającym się obiekcie" w granicznym obwodzie sumskim.
Wrogi pocisk balistyczny został prawdopodobnie wystrzelony z rejonu rosyjskiego Biełgorodu.
Armia Ukrainy zapewnia, że siły obrony powietrznej pracują na wyeliminowanie zagrożenia nad Kijowem.
Po godzinie 20:00 rosyjski TASS oraz ukraińskie serwisy Glavred i RBK informowały o "wybuchach" w stolicy.
Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski zabrał głos
Późnym wieczorem do ataku odniósł Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy poinformował, że ponad 40 rosyjskich dronów uderzyło w infrastrukturę cywilną. "To właśnie takie nocne ataki Rosji niszczą nasze systemy energetyczne, naszą infrastrukturę, normalne życie Ukraińców" - skomentował poprzez media społecznościowe.
"Dzisiaj Putin de facto odrzucił propozycję całkowitego zawieszenia broni. Słusznie byłoby, gdyby świat odrzucił w odpowiedzi wszelkie próby Putina przeciągania wojny" - dodał.
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!