Komunikat Dowództwa Operacyjnego pojawił się w piątek chwilę po godz. 7. Jak wskazano, "podjęto kroki, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami". Chodzi o rosyjski atak w Ukrainie. U naszego wschodniego sąsiada rozbrzmiały syreny alarmowe, informujące o ostrzale nieprzyjaciela. Wojna w Ukrainie. Zmasowany ostrzał, Polska poderwała myśliwce Moskwa uderzyła, wykorzystując rakiety manewrujące, pociski balistyczne oraz drony. Celem ataku stały się m.in. tereny zachodniej Ukrainy. W związku z tym "rozpoczęło się operowanie wojskowego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej" - czytamy w komunikacie Dowództwa Operacyjnego. Poderwane zostały m.in. dyżurne pary myśliwskie. "Naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości" - przekazano. Dowództwo Operacyjne zaznaczyło, że na bieżąco monitoruje sytuację i jest gotowe do natychmiastowej reakcji. Przed godz. 10 poinformowano, że akcja została zakończona, a "systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej". Rosja ostrzelała Ukrainę. Dowództwo Operacyjne reaguje To nie pierwsza tego typu sytuacja, kiedy strona polska podrywa myśliwce w związku z rosyjskim atakiem w Ukrainie. Przypomnijmy, wojna za naszą wschodnią granicą trwa już niemal trzy lata. W przestrzeni medialnej, ale także z ust polityków, pojawiają się zapewnienia o konieczności pokoju w Ukrainie. Przebywający w czwartek w Polsce Emmanuel Macron podkreślał, że Kijów musi uzyskać odpowiednie gwarancje bezpieczeństwa. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!