W czwartek około godziny 6:40 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że Polska wzbiła w niebo swoje myśliwce. Statki powietrzne poderwali również polscy sojusznicy. Powodem tego były trwające ataki Rosji w zachodniej części Ukrainy. "Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji" - zapewniono w wydanym komunikacie. Rosja zaatakowała zachodnie tereny Ukrainy. Polskie myśliwce wzbiły się w niebo Wojsko powiadomiło, że poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości. "Podjęte kroki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami" - wyjaśniło wojsko. Dowództwo zapewniło, że na bieżąco monitoruje sytuację, "a podległe siły i środki pozostają w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji". Ostatni taki komunikat wojska, dotyczący poderwania polskich myśliwców w odpowiedzi na rosyjskie działania w Ukrainie, zamieszczono 17 listopada, czyli w niedzielę. Wojna w Ukrainie. Rosja zaatakowała. Alarm w całym kraju W nocy 21 listopada w całej Ukrainie ogłoszono alarm lotniczy - podaje portal Ukraińska Prawda. "Alarm lotniczy w związku ze startem MiG-31K. Samoloty Tu-95 w powietrzu. (...) Rakiety zmieniły kurs w kierunku obwodu kijowskiego" - podały Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy. Komunikaty wydawane są na bieżąco, a Rosja kontynuuje swój atak w wielu regionach kraju. M.in. okupanci ostrzelali Dniepr. Doprowadziło to do uszkodzenia przedsiębiorstwa przemysłowego, a także wybuchu dwóch pożarów. "Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował region. Trwa wyjaśnianie, zbieranie informacji o konsekwencjach" - oznajmił szef obwodu w mediach społecznościowych. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!