Pikniki za pieniądze z rezerwy budżetowej. Jest wniosek do prokuratury

Agata Sucharska

Oprac.: Agata Sucharska

Aktualizacja
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Zły
angry
1,1 tys.
Udostępnij

Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie ws. pikników promujących program Rodzina 800 plus, które organizowano za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wniosek jest wynikiem kontroli przeprowadzonej Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, która wykazała liczne nieprawidłowości w organizowaniu imprez przez poprzednie kierownictwo resortu. Zawiadomienie dotyczy byłej szefowej resortu Marleny Maląg. Ta w mediach społecznościowych stwierdziła, że "polityka PiS to dobry czas dla rodzin".

Marlena Maląg, Mateusz Morawiecki i Andrzej Duda na Pikniku 800 Plus
Marlena Maląg, Mateusz Morawiecki i Andrzej Duda na Pikniku 800 PlusPiotr MoleckiEast News

Do prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesną szefową resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Marlenę MalągSprawa dotyczy organizowanych przez PiS pikników 800 plus.

"W związku z uzasadnionym podejrzeniem działania na szkodę interesu publicznego i tym samym popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego, a także podejrzeniem naruszenia art. 507 Kodeksu wyborczego skierowaliśmy dziś odpowiednie wnioski do Prokuratora Generalnego i Państwowej Komisji Wyborczej" - poinformowała w czwartek obecna ministra resortu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Pikniki 800 plus. Zawiadomienie na Marlenę Maląg

Przypomnijmy, że w czerwcu ubiegłego roku Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało podwyższenie świadczenia 500 plus do 800 zł. W ramach promocji rząd organizował rodzinne pikniki w całej Polsce. Po zmianie władzy sprawą zajęło się nowe kierownictwo resortu rodziny.

- Wydatki na organizację pikników 800 plus opiewały na kwotę ponad 8,5 mln zł, rząd wykorzystał środki z rezerwy budżetowej, które powinny być przeznaczone na nieprzewidziane wydatki. Na samą promocję tych pikników wydano 1,4 mln zł - wskazała wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej Aleksandra Gajewska.

Podkreśliła, że waloryzacja świadczenia z 500 na 800 zł następowała z urzędu - nikt nie musiał w tym celu wykonywać żadnych czynności formalnych. Co więcej, mimo że sama decyzja o organizacji pikników została przekazana ustnie pracownikom wybranych komórek ministerstwa przez ówczesne kierownictwo resortu bez żadnej dokumentacji, to resort wystąpił z wnioskiem o środki z rezerwy budżetu państwa na "działania informacyjne".

Pikniki 800 plus za publiczne pieniądze. "Wiatraczki, wata cukrowa i malowanie twarzy"

Również Najwyższa Izba Kontroli przyznała, że nie było potrzeby promowania tego faktu i w konsekwencji poniesione wydatki na akcję informacyjną zostało ocenione jako niecelowe i niegospodarne. 

Gajewska dodała, że "same atrakcje - wiatraczki, wata cukrowa, malowanie twarzy dla dzieci to nic niewłaściwego", ale "użycie środków publicznych w trakcie kampanii wyborczej budzi wątpliwości" i zapowiedziała konsekwencje dla odpowiedzialnych za niegospodarność. Na liście wydatków znalazły się też busy, w których można było zasięgnąć informacji o programie.

Politycy Koalicji Obywatelskiej wielokrotnie podkreślali, że pikniki miały wyłącznie charakter polityczny i miały za zadanie wzmocnienie kampanii wyborczej PiS. Na spotkaniach często pojawiali się przedstawiciele partii niezwiązani bezpośrednio z MRiPS.

Na zabawie z okazji podpisania ustawy o 800 plus w Tarczynie pojawił się prezydent Andrzej Duda oraz ówczesny premier Mateusz Morawiecki. Z kolei na piknik do Lubonia przyjechał minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk, wojewoda Michał Zieliński oraz radny z Poznania Krzysztof Rosenkiewicz.

Pikniki 800 plus dla rodzin. Marlena Maląg reaguje

Do sprawy w mediach społecznościowych odniosła się była minister Marlena Maląg.

"Demagogia i złośliwość w sprawie pikników 800+: 'Niegospodarność' i 'niecelowość', to najbardziej ogólne i demagogiczne zarzuty, jakie można uczynić każdemu decydentowi. Znaczą one wszystko, a zarazem nic. Takie zarzuty można stawiać członkowi rodziny, zarządowi spółki, czy np. prezydentowi miasta, w zasadzie co do każdego wydatku, który jest dla kogoś wątpliwy"- stwierdziła polityk PiS.

W ocenie byłej szefowej resortu rodziny "zadziwia niezrozumienie istoty działań, które są pod ogólnym hasłem przedstawiane jako 'Promocja 800+'". "W tej akcji nie chodziło o zachęcanie do tego, aby ludzie sięgnęli po pieniądze im należne, bo do tego zachęcać ludzi nie trzeba. W tym działaniu chodziło przede wszystkim o wywołanie pozytywnego nastroju i nastawienia społecznego na rzecz promocji wartości rodziny" - tłumaczyła Maląg.

I dodała: "Trzeba złej woli by tego nie rozumieć. Polityka PiS to dobry czas dla rodzin".

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Hołownia o rozliczaniu PiS-u: Nie możemy się w tym babrać całą kadencję
      Hołownia o rozliczaniu PiS-u: Nie możemy się w tym babrać całą kadencjęRMF24.plRMF
      Przejdź na