Do tej pory rządowi nie udało się ustalić, co dokładnie jest przyczyną kryzysu ekologicznego w Odrze. We wtorek komendant główny PSP gen. bryg. Andrzej Bartkowiak przekazał, że z drugiej największej rzeki kraju wyłowiono do tej pory 202 tony martwych ryb. Z kolei policja poinformowała o przesłuchaniu ponad 270 osób. Winnych katastrofy, jak do tej pory, nie udało się jednak wskazać. - Marek Gróbarczyk powiedział, że w najbliższym czasie nie będzie uczestniczył w komisjach sejmowych (zwołanych w związku z katastrofą - red.), bo go nie ma - zdradza źródło Interii zbliżone do Ministerstwa Infrastruktury. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że wiceminister, a przede wszystkim pełnomocnik rządu ds. gospodarowania wodą udał się na urlop. Posłowie, którzy w środę uczestniczyli we wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa oraz komisji gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, zwracają uwagę, że Gróbarczyk szybko opuścił posiedzenie. - Na tej komisji wiceminister Marek Gróbarczyk był jednym z kluczowych polityków. Padały pytania na temat Wód Polskich podlegających bezpośrednio pod jego resort. W połowie komisji wiceminister wyszedł i nie wrócił - mówi Interii Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy. - Wywołało to zdziwienie posłów, bo w zasadzie żaden minister nie został, żeby odpowiadać na pytania parlamentarzystów. A to przecież kluczowe posiedzenie dla wyjaśnienia sprawy katastrofy ekologicznej na Odrze - dodaje. Czy prawdą jest, że Marek Gróbarczyk udał się na urlop trwający do początku przyszłego miesiąca? Kto zastąpi wiceministra? Takie pytania wysłaliśmy zarówno do polityka PiS jak również do rzecznika resortu, Szymona Huptysia. Gróbarczyk nie odpowiedział na wiadomość tekstową, ani nie odbierał telefonu. Według naszych informacji Marek Gróbarczyk ma wrócić na posiedzenie Sejmu, które odbędzie się 2 września. Rządowi wczasowicze W połowie sierpnia Interia ujawniła, że podczas trwającej katastrofy ekologicznej w Odrze na urlopie przebywała Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska z PiS. Kiedy kilka dni później, podczas konferencji prasowej, jeden z reporterów Polsat News próbował dopytać szefową resortu o wczasy, unikała odpowiedzi na pytania. Napisaliśmy również o urlopie wojewody dolnośląskiego Jarosława Obremskiego, który odpowiada za zarządzanie kryzysowe. O katastrofie dowiedział się 3 sierpnia, ale na urlopie przebywał od 27 lipca i nie zamierzał przerywać wypoczynku. - To bezczelność, bo nawet premier uczestniczył w sztabie kryzysowym, a wojewoda nie - utyskiwało nasze źródło zbliżone do rządu. Były senator Porozumienia, który jako wojewoda obecnie reprezentuje Radę Ministrów w terenie, był bardziej rozmowny niż jego koleżanka z rządu. - Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Zarówno pod względem merytorycznym jak i formalnym - przekonywał Obremski na antenie "Graffiti" Polsat News. Przyznał też, że na początku sierpnia nie było go w pracy. Jakub Szczepański