Jak dowiedziała się Interia, minister klimatu i środowiska Anna Moskwa nie pojawiła się w swoim resorcie przez ostatni tydzień. Z naszych ustaleń wynika, że przebywała w tym czasie na urlopie. Taką informację otrzymaliśmy od dobrze poinformowanej osoby z rządu. To zaskakujące, bo Polska mierzy się z największą od lat katastrofą ekologiczną, która dotknęła Odry. - Cały czas rozmawialiśmy z Anną Moskwą na konferencjach telefonicznych - zarzeka się jeden z polityków zbliżonych do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Anna Moskwa na urlopie, rzecznicy też mają wolne Żeby zweryfikować informacje o urlopie, chcieliśmy się skontaktować bezpośrednią z panią minister. Nie odebrała telefonu, a w wiadomości SMS poprosiła o kontakt z rzecznikiem. Kiedy dopytywaliśmy o przerwę w pracy, przestała odpowiadać. Rzecznik resortu Aleksander Brzózka również nie odebrał telefonu. Odpisał, że sam aktualnie przebywa na urlopie i skierował nas do biura prasowego resortu. Do czasu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy jednak żadnej odpowiedzi. Sergiusz Kieruzel, szef Departamentu Edukacji i Komunikacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska potwierdził, że Anna Moskwa w ostatnim czasie faktycznie wzięła wolne. Zaznaczył, że wypoczynek minister już się zakończył. Zapytaliśmy o konkretne daty. Kieruzel odparł, że obecnie nie posiada takich informacji, ale przekaże je nam, kiedy tylko uda się je ustalić. O urlop minister Moskwy próbowaliśmy zapytać wiceministrów resortu środowiska: Ireneusza Zyskę, Edwarda Siarkę, Małgorzatę Golińską i Jacka Ozdobę. Nikt nie odebrał telefonu. Chcieliśmy się dowiedzieć czegoś więcej także od rzecznika rządu Piotra Müllera. Otrzymaliśmy jednak informację, że od 8 sierpnia on także przebywa na urlopie. Co ciekawe, kiedy w piątek Marcin Fijołek pytał o odpowiedzialność polityczną ekipy rządzącej i wypowiedzi lidera PO wymierzone w polityków PiS, jego gość był bardzo pewny siebie: - Jestem zdumiony, że Donald Tusk mierzy wszystkich swoją miarą i swoim cygarem. Rzeczywiście, gdyby Donald Tusk był dzisiaj premierem, na pewno byłby na plaży - na antenie "Gościa Wydarzeń" Polsat News przekonywał Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA z PiS. Minister Moskwa w ostatnim czasie nie brała udziału w konferencjach prasowych dotyczących katastrofy ekologicznej Odry. Resort reprezentował wiceminister Ozdoba. Dyrektor Kieruzel w rozmowie z Interią zaznaczył, że Moskwa zdalnie brała udział w naradach ministerstwa i sztabach kryzysowych. Taką informację potwierdzają też źródła w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że mąż Anny Moskwy, czyli Paweł Rusiecki sprawuje funkcję wiceprezesa Wód Polskich. Dramatyczna sytuacja w Odrze Jak informują Wody Polskie, 26 lipca pojawiły się pierwsze sygnały o śniętych rybach na Odrze. Pomiędzy 28 lipca a 4 sierpnia przeprowadzono badania, które wskazały na obecność substancji silnie utleniającej w wodzie. 4 sierpnia WIOŚ we Wrocławiu stwierdził obecność w Odrze substancji o działaniu toksycznym. Od 8 sierpnia podejmowano "działania prowadzące do minimalizacji negatywnych skutków zjawiska śnięcia ryb". Do tego czasu z Odry wędkarze wyłowili tony martwych ryb. 9 sierpnia WIOŚ złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. 9 lub 10 sierpnia o sprawie skażenia w Odrze został poinformowany Mateusz Morawiecki. Jak sam stwierdził podczas konferencji 13 sierpnia - został powiadomiony zbyt późno, a służby działały "opieszale". Tego samego dnia premier przekazał, że Anna Moskwa została wyznaczona jako koordynator związanych z kryzysem Odry. Jakub Krzywiecki, Jakub Szczepański