"Nelly Rokita nienawidzi Tuska"
Pani Nelly Rokita od dawna walczy głównie z Platformą. Ona nienawidzi Tuska i mówi językiem PiS-u - uważa Stefan Niesiołowski, senator PO, gość Kontrwywiadu RMF FM.
Konrad Piasecki: Panie senatorze, Stefan Niesiołowski, poseł z Krakowa, to brzmi dumnie w pana uszach?
Stefan Niesiołowski: Tak, to brzmi dumnie, chociaż poseł reprezentuje cały kraj, oczywiście swoich wyborców z okręgu też. Także każdy region, Polska jest jedna, skądkolwiek bym był wybrany, to byłoby mi bardzo miło. Na pewno ten królewski Kraków to wielki zaszczyt.
Niech Platforma wystawi kogoś najlepszego, ja lubię wyzwania i silnych przeciwników - tak mówi Zbigniew Ziobro. To pan będzie tym najlepszym i najsilniejszym przeciwnikiem Ziobry czy jednak Jarosław Gowin?
Za kilka godzin to się rozstrzygnie. Ja mam ogromny szacunek dla pana senatora Gowina, mojego przyjaciela, pozdrawiam go serdecznie. Ktokolwiek z nas będzie, będziemy się szanować, będziemy współpracować, będziemy sobie pomagać.
A propos pańskiego potencjalnego cały czas przeciwnika. Pan mówi o Zbigniewie Ziobrze, że jest klasycznym przykładem ambitnego, pełnego kompleksów człowieka. A wie pan, panie senatorze, o jakim ministrze Donald Tusk jeszcze rok temu mówił, że jest jedynym ministrem, którego zostawiłby w rządzie?
No nie wiem, domyślam się, że o panu Ziobrze.
No właśnie, a pan dziś obiecuje, że zniszczy Zbigniewa Ziobrę.
Nie, tego nie mówię, że zniszczę. Tego nigdy nie powiedziałem. Mówię, że mam respekt, szacunek. To jest poważny przeciwnik. On na mój temat mówi rzeczy nieprzyjemne, wczoraj lekceważące. Jego sprawa. Jego styl, jego kultura. Natomiast moim zdaniem jest bardzo szkodliwy dla Polski, dla resortu sprawiedliwości. Do walki z przestępczością, która sprowadza do konferencji prasowych, pełnych propagandy. I chciałbym z nim wygrać dla Polski przede wszystkim. Natomiast go nie lekceważę i uważam, że jest poważnym, bardzo poważnym przeciwnikiem, bardzo sprytnym, bardzo inteligentnym. I w pewnym stopniu groźnym w tym wszystkim, co PiS robi.
A jak Donald Tusk mógł się tak pomylić w swojej ocenie Ziobry?
Dużo ludzi się pomyliło. Przypomnę, rok temu sondaże były takie, że absolutnie wszystkie rekordy popularności bił Zbigniew Ziobro, a teraz jest za Donaldem Tuskiem, zdaje się.
Ale pan szczerze wierzy, że jakikolwiek kandydat Platformy jest w stanie wygrać w Krakowie ze Zbigniewem Ziobro?
Ja myślę, że jest to możliwe. Natomiast jeszcze raz mówię, to nie jest łatwa walka.
Panie senatorze, co by pan zrobił, gdyby pana żona została doradcą prezydenta Kaczyńskiego?
No ja to bym mógł zacytować, moim zdaniem to już jest klasyka, Radosława Sikorskiego, że zmieniłbym zamki. Ale mówiąc poważnie, to ani moja żona, ani nikt z mojej rodziny by doradcą pana prezydenta nie był, bardzo złego, partyjnego prezydenta. Gdyby wojnę domową trzeba było prowadzić, to on by był znakomity dla jednej ze stron, ale nie jako prezydent łączący, jednoczący, prezydent narodu, nie nadaje się do tej roli. Jest to bardzo zły prezydent. Pani Nelly Rokita od dawna walczy głównie z Platformą, ale jak mówię, w mojej rodzinie taki przypadek oczywiście nie miałby miejsca.
Ale pan wierzy, że Jan Rokita był rzeczywiście zaskoczony tą decyzją jego żony? Że on nie wiedział o tym wszystkim, o tych negocjacjach i o tym, że ona coraz bliżej jest tego transferu do Pałacu Prezydenckiego?
Trochę w to trudno uwierzyć, to jest pewna sprzeczność. Skoro to jest taki, że tak powiem, wzruszające i zgodne małżeństwo, dlaczego się o takich poważnych rzeczach nie informują? Trudno w to uwierzyć.
To dlaczego w takim razie Jan Rokita?
Nie mam podstaw nie wierzyć też Janowi Rokicie. Nie wiem. Ja nie jestem od tego, żeby rozstrzygać takie problemy, ale rzeczywiście uwierzyć w to jest bardzo trudno. Koncepcja, którą Jan Rokita podaje, spójna nie jest.
Konrad Piasecki: To w takim razie dlaczego - pańskim zdaniem - Jan Rokita odszedł?
Myślę, że po tym, co się stało, nie miał wyjścia. Natomiast czy to zaplanował wcześniej? Nie wiem. Trudno na to odpowiedzieć. Być może są jakieś motywy, których nie znam. Sama pani Rokita mówi, że nie o wszystkim może mówić, że nie wszystko powie. Jest to sprawa jasna, a to wyjaśnienie, które podaje Jan Rokita - chociaż nie mam podstaw, żeby mu nie wierzyć; to nie jest polityk, który kłamie; Rokita jest prawdomówny - w tej sprawie to nie jest spójne wewnętrznie. Ale nie wszystko jest spójne, zwłaszcza w małżeństwie.
Nelly Rokita mówi, że Jan odszedł, bo był sekowany, zwalczany, niszczony w Platformie i po prostu nie wytrzymał tego.
To nieprawda. Pani Rokita mówi językiem PiS-u od dawna i atakuje wyłącznie Platformę Obywatelską i Donalda Tuska, którego nienawidzi osobiście. Nienawiść jest złym doradcą. Mówi rzeczy tak puste wewnętrznie, niespójne, mało przekonujące, że ja bym się specjalnie tym, co mówi pani Rokita, nie zajmował. Natomiast wykluczam cyniczną kalkulację, że Rokita będzie premierem, że szykuje się do PiS-u. To jest nieprawda. Uważam, że to jest mieszanina motywów politycznych i osobistych, natomiast otrzymał wszystko co chciał - z tego co wiem: propozycję jedynki na liście w Krakowie i swoich ludzie na liście, o co prosił - co jest zrozumiałe. W tym momencie zrezygnował, bo z Platformy nie wystąpił. Ale trzeba też powiedzieć, że zachował się ładnie - życzy sukcesu chłopakom, będzie głosował na Platformę, także pożegnał się z klasą.
A pan widzi miejsce dla Jana Rokity po wyborach?
Tak. Myślę, że tak.
Jakie?
Myślę, że raczej w organie wykonawczym. Już Donald Tusk powiedział: "Jasiu, będziemy o tobie pamiętali". Może w rządzie? Nie wiem. To nie jest moja rola, żeby określać w tej chwili miejsce Jana Rokita. Moją rolą jest teraz pracować, żeby Platforma wygrała wybory i odsunąć od władzy ten najgorszy po 1989 roku rząd, który jest nieszczęściem dla Polski.
A czy polityk, który nie potrafi rządzić we własnym domu, powinien rządzić krajem?
To jest łatwa dosyć zbitka. Po drugie, nie wiemy, czy nie potrafi rządzić. Ja nie chcę decydować o sprawach rodzinnych, intymnych, osobistych. Nie chcę o tym mówić. Nie wiem tego. Być może - mówię - są jakieś dodatkowe elementy, których nie znamy, a nikt nie powiedział, że Jan Rokita ma rządzić krajem. Może jakąś cząstką kraju?
Polityk Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski tuż przed decyzją, czy będzie numerem jeden w Krakowie. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo.