Mularczyk o reparacjach i joggingu. Zadrwił z Scholza
"Wczoraj podczas joggingu w Berlinie spotkałem niemieckie małżeństwo, które chciało wypłacić Polsce kilkaset euro tytułem reparacji wojennych" - napisał na Twitterze sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Arkadiusz Mularczyk. Poseł PiS nawiązał do słów kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który według tygodnika "Der Spiegel" w kontekście przekazania czołgów Ukrainie miał opowiedzieć historię o mężczyźnie z Polski, który "zatrzymał go podczas joggingu i podziękował za to, że nie pozwala, by polski rząd doprowadził go do szaleństwa".
W niemieckiej partii SPD coraz częściej słychać głosy niezadowolenia związane z tym, że kanclerz Olaf Scholz zwleka z przekazaniem Ukrainie czołgów Leopard. Szef tamtejszego rządu broni jednak swoich decyzji. Jak podał tygodnik "Der Spiegiel", Scholz miał opowiedzieć historię "o mężczyźnie z Polski, który zatrzymał go podczas joggingu i podziękował za to, że nie pozwala, by polski rząd doprowadził go do szaleństwa".
Do wypowiedzi odniósł się m.in. rzecznik rządu Piotr Müller. - Trzeba sprawdzić gdzie biega Donald Tusk, bo to może się jakoś łączyć - powiedział w programie "Śniadanie Rymanowskiego" na antenie Polsat News.
We wtorek głos w tej sprawie zabrał też sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Arkadiusz Mularczyk. "Wczoraj w trakcie joggingu w Berlinie spotkałem niemieckie małżeństwo, które chciało wypłacić Polsce kilkaset euro tytułem reparacji wojennych" - napisał.
"Mówili, że im bardzo wstyd, że rząd Niemiec tak długo zwleka z wypłatą Polsce reparacji za zniszczenia i rabunek podczas II WŚ" - dodał.