Na konferencji prasowej w Otwocku premier Mateusz Morawiecki skomentował sprawę sporu między Mariuszem Błaszczakiem a dowódcą operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych RP gen. Tomaszem Piotrowskim. Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. Morawiecki: Takie rzeczy się zdarzają - Mam pełne zaufanie zarówno do wicepremiera Mariusza Błaszczaka, jak i do wojskowych - przekazał szef rządu. - W sprawie obiektów na polskim niebie jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami - dodał. - Jeśli były pewne rozbieżności zdań, to one - jestem przekonany o tym - zostały już wyjaśnione albo zostaną wkrótce wyjaśnione. Jesteśmy wszyscy zobowiązani do tego, żeby dbać o bezpieczeństwo Polski - zaznaczył Morawiecki. Szef rządu wskazywał też na potężną propagandę rosyjską, która - jak podkreślił - stara się wszystkich ze wszystkimi skłócić. - Niektórzy z opozycji podejmują grę w tej orkiestrze - dodał. - Takie rzeczy w Europie niestety się zdarzają - stwierdził premier, mówiąc na temat rakiety znalezionej pod Bydgoszczą. W tym kontekście przypomniał też zdarzenie, które miało miejsce na początku lutego nad niebem Stanów Zjednoczonych. - Otóż chińskie balony szpiegowskie najpierw pojawiły się nad Alaską, potem pofrunęły nad Kanadą i pojawiły się znowu nad terytorium USA. Dopiero po paru dniach, na polecanie prezydenta Joe Bidena, zostały zestrzelone - powiedział premier. - Za wschodnią granicą, co chwila odbywają się ataki rakietowe, bombowe i artyleryjskie przeciw Ukrainie. Doświadczyliśmy tego w Przewodowie - dodał Morawiecki. Obiekt pod Bydgoszczą. Mariusz Błaszczak obwinia gen. Piotrowskiego W czwartek podczas oświadczenia wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak odniósł się do kwestii "obiektu", który spadł pod Bydgoszczą. Minister powiedział, że procedury i mechanizmy reagowania ws. tego obiektu zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego, który "nie poinformował go, ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej". Szef MON dodał, że "największe uchybienia stwierdzono w zakresie meldowania o zdarzeniu i podjęciu działań poszukiwawczych", a "ustalenia kontroli natychmiast przekaże zarówno prezydentowi RP, zwierzchnikowi sił zbrojnych, jak i prezesowi Rady Ministrów". - Ewentualne decyzje personalne lub dyscyplinarne mają zostać podjęte po konsultacji z prezydentem RP - zakończył Błaszczak swoją czwartkową konferencję.\ Generał Piotrowski: Apeluję, abyśmy w nadchodzących dniach ważyli emocje Na zarzuty ze strony ministra Błaszczaka zareagował dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski. - Mówię do państwa w istotnym dla Polski i Sił Zbrojnych momencie określonej sytuacji bezpieczeństwa - oświadczył gen. Piotrowski i podkreślił, że "za wschodnią granicą mamy wojnę w Ukrainie, która nie wiadomo, ile czasu jeszcze będzie trwała i w jaki sposób będzie się toczyć". - Mamy cały czas zdeterminowanego przeciwnika, który podsyła nam migrantów. Mamy cały czas dużą aktywność Sił Zbrojnych, wiele ćwiczeń i realizujemy wiele dla poprawy bezpieczeństwa Polski - oświadczył. Dowódca oznajmił, że wierzy głęboko, iż "żyjemy w państwie, które jest silne i sprawiedliwe". - Wierzę też głęboko we wszystkich Polaków, że jesteśmy w tej chwili w stanie pokazać przy nadchodzącym zagrożeniu ze wschodu, że jesteśmy świadomi, że żyjemy w kraju demokratycznym, że wiemy co to jest wymiar sprawiedliwości i nie ulegniemy złym emocjom. Bardzo serdecznie za to dziękuję - podkreślił dowódca.