Marsz Miliona Serc bez pani Joanny. "Nie zostałam zaproszona"

Dawid Szczyrbowski

Dawid Szczyrbowski

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Hahaha
haha
Lubię to
like
2,4 tys.
Udostępnij

1 października ulicami Warszawy przejdzie Marsz Miliona Serc organizowany przez Koalicję Obywatelską. Jak się okazuje, na manifestację nie została zaproszona pani Joanna z Krakowa. Jej historia stała u podstaw organizacji wydarzenia. - Mam wrażenie, że w momencie, kiedy marsz został ogłoszony, to przestało chodzić o mnie czy o prawa reprodukcyjne kobiet, a najważniejsza stała się przepychanka z PiS-em - skomentowała.

Pani Joanna z Krakowa nie została zaproszona na Marsz Miliona Serc
Pani Joanna z Krakowa nie została zaproszona na Marsz Miliona SercReporter/Stanisław Bielski/East News/Paweł WodzyńskiPUSTE

Historią pani Joanny z Krakowa żyła cała Polska. Kobieta źle się poczuła po zażyciu tabletek poronnych, dlatego skontaktowała się ze swoją lekarką. Na miejsce wezwano karetkę i policję.

Funkcjonariuszy powiadomiono, że kobieta dokonała aborcji i ma myśli samobójcze. Chociaż kobieta próbowała tłumaczyć, że nie ma zamiaru zrobić sobie krzywdy, w asyście policji trafiła do szpitala przy ul. Wrocławskiej w Krakowie.

Marsz Miliona Serc bez pani Joanny z Krakowa

Jak dowiedziała się wówczas Interia, mundurowi ocenili, że "istniało podejrzenie popełnia przestępstwa, w postaci udzielania kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży, poprzez środki pochodzące z nielegalnego źródła".

Sprawa stała u podstaw organizacji Marszu Miliona Serc na ulicach Warszawy. Jak się okazuje, pani Joanna nie została zaproszona na opozycyjne spotkanie.

Kobieta oceniła, że jej historia "została wykorzystana" do bieżącej walki politycznej.

Marsz Miliona Serc. Pani Joanna: Najważniejsza przepychanka

- Mam wrażenie, że w momencie, kiedy marsz został ogłoszony, to przestało chodzić o mnie czy o prawa reprodukcyjne kobiet, a najważniejsza stała się przepychanka z PiS-em - powiedziała na antenie radia TOK FM.

Pani Joanna wskazywała, że jej "historia została wykorzystana do budowania politycznego kapitału i do przedwyborczej gry". Kobieta przyznała w wywiadzie, że nagłośnienie jej historii spowodowało, że "spadło na nią szambo hejtu ze strony prawicowych mediów".

Podkreśliła, że planuje nadal walczyć o prawa kobiet. - Nie interesują mnie połowiczne rozwiązania, które w praktyce ograniczałyby dostęp do aborcji. Dążymy do sytuacji, w której aborcja będzie możliwie dostępna dla wszystkich kobiet. Nie tylko tych uprzywilejowanych - podsumowała.

Źródło: TOK FM

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Komorowski w "Prezydenci i Premierzy": PiS boi się "ulicy"
      Komorowski w "Prezydenci i Premierzy": PiS boi się "ulicy"Polsat NewsPolsat News
      Przejdź na