21 grudnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia podpisał postanowienia o wygaszeniu mandatów poselskich Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. W środę decyzja w sprawie byłego szefa CBA została opublikowana w Monitorze Polskim. Tego samego dnia Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nie uwzględniła odwołania Kamińskiego od postanowienia marszałka Hołowni. Wcześniej decyzję w sprawie mandatu skazanego polityka PiS podjęła również Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ta w piątek, 5 stycznia uchyliła postanowienie marszałka Sejmu. Mariusz Kamiński traci mandat Sędzia Izby Pracy Bohdan Bieniek mówił, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie ma statusu niezwisłego i bezstronnego sądu, zatem "jej wypowiedzi nie są aktami stosowania prawa". Przedstawiciel Izby Pracy podkreślił również w uzasadnieniu, że w niniejszej sprawie SN nie weryfikuje prawidłowości wydanego prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego, a wygaśnięcie mandatu posła następuje z mocy prawa, co marszałek Sejmu stwierdza jedynie w drodze deklaratywnego postanowienia. Sędzia Bieniek podkreślił, że przed naradą Izba Pracy wystąpiła do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych o udostępnienie dokumentów, na podstawie których zapadła wcześniejsza decyzja nieuznawanej izby. - Niestety, spotkaliśmy się z odmową, ale nie była to czynność niezbędna, do wydania orzeczenia w tej sprawie - skwitował. Decyzja oznacza, że Mariusz Kamiński skutecznie traci mandat poselski - a co za tym idzie - również immunitet. Rzecznik SN: Marszałek Hołownia zignorował prawo Tymczasem rzecznik SN Aleksander Stępkowski stwierdził, że prezes Izby Pracy nie miał prawa przyjąć dokumentów od Szymona Hołowni z pominięciem Biura Podawczego SN. - Można mówić o naruszeniu praw procesowych skarżących. Marszałek Sejmu nie miał żadnych kompetencji i podstaw prawnych, aby to zrobić. Zignorował on obowiązujące prawo - oznajmił rzecznik. Lider Polski 2050 tłumaczył, że złożył papiery z pominięciem biura podawczego do gremium, gdyż dysponował w tej sprawie "opiniami prawnymi". - Ta izba gwarantuje panom Wąsikowi i Kamińskiemu niewzruszalne zastosowanie ich praw - przekonywał. Hołownia w rozmowie z prezesem Izby Pracy SN poprosił o "ustalenie składu orzekania, który nie budzi wątpliwości", choć na mocy nowelizacji ustawy o SN wybór odbywa się w losowaniu. Przepisy znowelizowało PiS. Mandat Macieja Wąsika Sąd Najwyższy rozpoznał w środę jedynie sprawę Mariusza Kamińskiego. - Nie rozpoznajemy sprawy drugiego z posłów (Macieja Wąsika - red.), ponieważ ten skład, który orzeka dziś, nie był wyznaczony do jej rozpoznania. Nie dokonujemy w niniejszym postępowaniu abstrakcyjnej kontroli innych postanowień marszałka niż te, które zostały zaskarżone - oznajmił sędzia Bieniek. W czwartek, 4 stycznia Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego uchyliła decyzję marszałka Sejmu w sprawie wygaśnięcia mandatu poselskiego Macieja Wąsika. Jak uzasadniono, podstawą do podjęcia takiej decyzji było zniesienie wyroku wobec polityka przez prezydenckie ułaskawienie. "Ważności bądź skuteczności aktu łaski nie może weryfikować ani SN, ani TK" - wskazano. Utrata przez Mariusza Kamińskiego mandatu to pokłosie prawomocnego wyroku sądu, który skazał byłego szefa CBA oraz jego zastępcę Macieja Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową. We wtorek politycy PiS zostali zatrzymani. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!