Grzegorz Braun wywołał skandal w zeszłym tygodniu, gdy podczas uroczystości zapalenia świec chanukowych w Sejmie użył gaśnicy, by zgasić płomienie. Niedługo później marszałek Szymon Hołownia zdecydował się wykluczyć posła z obrad Sejmu i skierował wniosek do prokuratury. Prezydium Sejmu nałożyło na Brauna najsurowszą możliwą karę - odebrano mu połowę uposażenia na trzy miesiące oraz całość diety poselskiej na pół roku. Z pomocą posłowi ruszyli internauci. Zbiórki na Grzegorza Brauna. Cele znacznie przekroczone Pierwszą popularną zbiórkę w serwisie zrzutka.pl założyła związana z Konfederacją Korony Polskiej radca prawny Anna Kubala. Po zebraniu ponad 70 tys. złotych kobieta przekazała, że zbiórka została zamknięta na prośbę samego Grzegorza Brauna. Wkrótce potem w sieci pojawiła się kolejna zbiórka na działalność posła - tym razem organizatorem była założona przez posła Fundacja Osuchowa. Cel 90 tys. złotych został znacznie przekroczony. Licznik zatrzymał się jednak na 151 tys. złotych. W tym momencie serwis zrzutka.pl zdecydował się na zablokowanie możliwości kolejnych wpłat oraz zakładania nowych zrzutek na posła. W oświadczeniu w mediach społecznościowych przedstawiciele strony tłumaczyli to regulaminem i brakiem możliwości organizowania zrzutek "związanych z pochwalaniem, wspieraniem lub propagowaniem nienawiści, przemocy, dyskryminacji". Choć wydawało się, że wpłacone pieniądze wrócą do darczyńców, w poniedziałek Anna Kubala poinformowała, że "całkowite kwoty z obu zbiórek zostały wypłacone na konto Fundacji Osuchowa". Na potwierdzenie zamieściła skan przelewu z pierwszej zbiórki. Zrzutka.pl tłumaczy: Nie jesteśmy właścicielem środków O komentarz do sytuacji Polsat News i Interia poprosiły serwis zrzutka.pl. W odpowiedzi marketing manager Joanna Jakubicka podkreśliła, że zrzutka.pl stanowi krajową instytucję płatniczą i nigdy nie jest właścicielem środków gromadzonych na rachunkach płatniczych jej klientów. Środki mogą być wyłącznie wypłacone organizatorowi lub zwrócone darczyńcom. "W przypadku zbiórek zorganizowanych bezpośrednio po incydencie z dnia 13 grudnia z udziałem posła Grzegorza Brauna, po wnikliwej analizie okoliczności ich zorganizowania, opisów, a przede wszystkim komentarzy towarzyszących wpłatom na nie dokonywanym (zawierających bardzo często treści wprost antysemickie, naruszające dobra osób trzecich, pochwalających przestępstwa lub nawołujących do nienawiści na tle narodowościowym), stwierdziliśmy, że dopuszczenie ich dalszego trwania niesie zbyt wysokie ryzyko, że będą one prowadziły do naruszenia obowiązującego prawa" - czytamy. Dodatkowo masowe zakładanie zbiórek na posła rodziło ryzyko, że niektóre z nich zostaną wykorzystane do sprzeniewierzenia zgromadzonych środków przez nieuczciwych organizatorów. "Z tego powodu zdecydowaliśmy o wykluczeniu możliwości dalszego ich zakładania lub kontynuowania zbiórek już zorganizowanych, oraz o przeprowadzeniu przewidzianych naszym regulaminem czynności weryfikacyjnych. Nie oznacza to jednak, że każda z takich zbiórek naruszała prawo lub nasz regulamin. W przypadkach, w których takiego naruszenia nie stwierdziliśmy, jesteśmy zobligowani do wypłaty środków ich organizatorowi" - podsumowano. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!