Robert Telus musi oddać ziemię, którą on i jego rodzina od 14 lat dzierżawią od Lasów Państwowych. Rodzina zajmuje się hodowlą koni. Grunty miały być użytkowane niezgodnie z przeznaczeniem. Polityk PiS nie zgadza się z tymi oskarżeniami. - Dali mi trzy miesiące na to, żeby pozbyć się 80 koni, nie mam takiej możliwości. Napisałem im, że w porządku, mogą rozwiązać umowę, ale niech mi dadzą dwa lata. To odbudowa konika polskiego pod nadzorem związku hodowców koni, a oni złośliwie piszą o trzech miesiącach - powiedział w rozmowie z "Super Expressem". Polityk stwierdził, że będzie zmuszony do oddania koni na rzeź. - Nie chcę się poddać i tego zrobić. Nigdy nie oddałem koni na rzeź. To polityczny nakaz, nic więcej. Dlaczego mam na tym cierpieć ja, moja rodzina i do tego jeszcze konie? - dodał. Kontrola Lasów Państwowych. Telus: To sprawa polityczna Robert Telus wraz z rodziną zajmuje się hodowlą koni na 15-hektarowym dzierżawionym terenie. O decyzji wypowiedzenia umowy dzierżawy byłego ministra rolnictwa informował "Super Express". Jak poinformowano po przeprowadzone przez Lasy Państwowe kontroli, na dzierżawionej przez polityka ziemi wykryto m.in. trzy padłe zwierzęta. Na sytuację szybko zareagował Robert Telus, który zdementował te doniesienia. Według niego konie padły ofiarą wilków. - Ale to mój, a nie ich problem - dodał. - Szukali różnych błędów, zarzucali na przykład jakąś wycinkę drzew, która nie miała miejsca - wyjaśnił w rozmowie z "Super Expressem" polityk PiS. Argument polityka podważył Jacek Chudy dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi. Wyjaśnił, że ogrodzenie było szczelne, zatem wilki nie miały możliwości dostania się na posiadłość posła. Według Roberta Telusa "gołym okiem widać, że to sprawa polityczna". Robert Telus: Niech zgłaszają komu chcą Podczas kontroli wykryto też, że dzierżawcy zajęli około hektar więcej gruntów niż przewidywała umowa. Jacek Chudy Wyjaśnił, że na tym terenie miały powstać zabudowania, czego dowodziły wycięte drzewa. - Niech zgłaszają, komu chcą. Tu gołym okiem widać, o co chodzi - odniósł się polityk PiS. Źródło: "Super Express" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!