Rosyjskie bomby w przesyłkach kurierskich. Nowe, zaskakujące doniesienia
Rosjanie ukrywali bomby w przedmiotach wysyłanych przesyłkami kurierskimi - ujawnił Reuters. Chodzi o kosmetyki czy poduszki do masażu. - Postępowanie w tej sprawie dotyczy działań przestępczych, inspirowanych przez rosyjskie GRU - podało jedno ze źródeł agencji. Jak przypomniano, latem 2024 roku doszło do detonacji trzech przesyłek w Polsce, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Kreml odpowiedział na doniesienia mediów.

Reuters zebrał dowody od polskich i europejskich służb. W sobotę przedstawiono efekty wielomiesięcznych prac. Chodzi o rosyjskie działania sabotażowe na Starym Kontynencie.
W lipcu 2024 roku w trzech lokalizacjach (Wielkiej Brytanii, Niemczech oraz Polsce) doszło do wybuchu przesyłek kurierskich. Jak sprecyzowano, chodziło o Birmingham, Lipsk oraz Warszawę.
Rosyjski sabotaż. Co znajdowało się w wybuchających paczkach?
Śledztwo wykazało, że w sprawę był zamieszany obywatel Rosji, działający pod kryptonimem "Wojownik". Ujawniono też, co znajdowało się w "wybuchających" przesyłkach: podrobione kosmetyki, zabawki erotyczne i poduszki do masażu.
Przedmioty zawierały urządzenia zapalające domowej roboty. Była to mieszanka chemikaliów z wysoce reaktywnym magnezem.
"Detonatory zaadaptowano z tanich chińskich gadżetów elektronicznych" - podała agencja Reutera. Do przesyłki dodawano, przypominające kosmetyki opakowanie, zawierające substancje łatwopalne.
- To niezwykle tania, bardzo skuteczna, wysoce anonimowa metoda produkcji urządzeń wybuchowych - podkreślił Jarosław Stelmach, były specjalista od usuwania bomb, a obecnie doradca w zakresie bezpieczeństwa budynków publicznych.
- Postępowanie w tej sprawie dotyczy działań przestępczych, inspirowanych przez rosyjskie GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej - red.) - podało jedno ze źródeł agencji.
Oskarżyli Rosję o sabotaż. Jest odpowiedź Pieskowa
Pożary przesyłek kurierskich ujawniono w październiku 2024 roku. Już wówczas wskazywano na rosyjski ślad. Moskwa - jak tłumaczono - chciała zdestabilizować Stary Kontynent w ramach trwającej wojny hybrydowej.
Operacja przeprowadzona w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Polsce miała być próbą generalną przed podobnymi aktami, przygotowywanymi na lotniskach towarowych w USA i Kanadzie.
- Nic o tym nie wiemy. Nie wykluczamy, że to po prostu kolejne fałszywe wiadomości lub przejaw ślepej rusofobii - tak skomentował doniesienia agencji rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Źródło: Reuters
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!