Mariusz Kamiński w poniedziałek zeznawał przed komisją śledczą ds. afery wizowej, dzień później ponownie wystąpił w roli świadka, tym razem na komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. W trakcie wtorkowego zeznania były szefowi CBA i MSWiA zwrócono uwagę, że "nie jest już posłem". - Składałem zeznania pod przysięgą, więc musiałem powiedzieć prawdę. Jestem posłem. Takie stanowisko jest nie tylko moje subiektywne, ale i Sądu Najwyższego. 11 kwietnia dostałem kolejne postanowienie SN, potwierdzające to, że jestem posłem - mówił w środę w RMF. W trakcie rozmowy były szef MSWiA ocenił także prace komisji śledczych. - To nie są komisje śledcze (...) To, co teraz się dzieje, jest karykaturą komisji śledczej, to są seanse nienawiści urządzane przeciw osobom niewygodnym dla obecnej władzy. Nie można w ten sposób łamać podstawowych standardów, znieważać - zaznaczył. - Niestety, Joński i Szczerba (przewodniczący komisji - red.) mają przyciski (do wyłączania głosu - red.) i absolutnie ingerują w swobodną wypowiedź - dodał. Mariusz Kamiński przekazał, że nazywając "świnią" Dariusza Jońskiego "stwierdził fakt". - Jak nazwać człowieka, który naużywa władzy? - mówił. - Przerodzenie komisji w seans nienawiści wobec świadka jest czymś absolutnie niedopuszczalnym i bezprawnym - podkreślił. Mariusz Kamiński o wyborach do PE. Jasna deklaracja - Mam bardzo wielu wrogów. Przede wszystkim poza PiS - mówił. Jak ocenił, nie jest "nielubiany" wśród polityków partii, do której należy. - Zakładam również, że w obrębie PiS, partii, która przez osiem lat sprawowała władzę, są osoby, które były zaniepokojone działaniami CBA, być może w kontekście może swoich złych intencji - powiedział. Mariusz Kamiński zaznaczył, że w PiS "ma przede wszystkim przyjaciół". - Mogą być również wrogowie (...) Jedyne moje przesłanie dla służb antykorupcyjnych w naszym kraju było: walić w złodziei, niezależnie od tego, do którego ugrupowania się przykleili - mówił. Były szef MSWiA przekazał, że nie zapadły jeszcze decyzje odnoście do list PiS na wybory do PE. Jak dodał, otrzymał rekomendacje od zarządu wojewódzkiego, by wystartować z pierwszego miejsca na Lubelszczyźnie. Mariusz Kamiński powiadomił, że przyjmie ofertę, jeśli ją dostanie. - Nie chcę pozwolić wyeliminować się z życia publicznego i mam poparcie wyborców - zaznaczył. Zeznania Mariusz Kamińskiego przed komisjami. "Jest pan świnią" W poniedziałek Mariusz Kamiński składał zeznania przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. W trakcie kilkugodzinnego posiedzenia doszło do kilku spięć. - Przepraszam pana bardzo, ale to nie jest stand-up, to jest komisja śledcza i wzywam do zachowania powagi - mówił przewodniczący Michał Szczerba. Pod koniec przesłuchania Kamiński zaapelował: - Podziękujmy funkcjonariuszom CBA za tę świetną robotę i nie pozwólmy CBA zlikwidować. Jak zapowiedział Michał Szczerba, Mariusz Kamiński zostanie wezwany przed komisję śledczą ponownie, ale jego przesłuchanie odbędzie się w trybie niejawnym. Natomiast we wtorek były szef MSWiA i CBA zeznawał przed sejmową komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. - Jest pan świnią - powiedział Kamiński w trakcie posiedzenia do przewodniczącego Dariusza Jońskiego, po czym polityk PiS wyszedł z sali. - To jest coś nieprawdopodobnego. Nie można tego tolerować. Zostałem wprost obrażony. Proszę was, to są potworne insynuacje oparte o kłamstwa. Ten człowiek zaczął mnie znieważać, mówiąc, że byłem pod wpływem alkoholu na jakimś spotkaniu. To jest absolutnie niewłaściwe - powiedział Kamiński tuż po wyjściu w rozmowie z dziennikarzami. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!