Kaczyński o rozmowach z prezydentem. "W tym największy jest ambaras"
- Na oceny prezydentury przyjdzie czas po zakończeniu kadencji - powiedział w Sejmie Jarosław Kaczyński, pytany o działania Andrzeja Dudy. Prezes PiS podkreślił, że nie rozmawiał z prezydentem "od 4,5 roku, a może nawet dłużej". - W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz - stwierdził. Partia nie wybrała do tej pory kandydata, który stanie do walki o Pałac Prezydencki.

Jarosław Kaczyński przyznał, że słyszał słowa Andrzeja Dudy, który podczas powoływania pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi ciepło wypowiadał się o Marcinie Kierwińskim (KO), wskazując że podjął się niezwykle trudnej misji i zrzekł się mandatu eurodeputowanego, na co nie zdecydowałby się każdy polityk.
- Proszę wybaczyć, nie będę tego komentował - odparł prezes PiS.
Kaczyński prosił, by dziennikarze "nie prowokowali". - Ja w sprawie prezydenta nic złego nie powiem - orzekł.
Jarosław Kaczyński: Nie rozmawiałem z prezydentem od 4,5 roku
Polityk dodał, że na podsumowanie prezydentury Andrzeja Dudy będzie jeszcze odpowiedni moment. - Na oceny przyjdzie czas po zakończeniu kadencji, jak państwo wiecie, to już niedługo - powiedział były premier.
Prezes PiS przyznał, że do tej pory nie zapadła decyzja w sprawie kandydata partii w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Kaczyński był dopytywany, czy będzie konsultował się w tej sprawie z prezydentem Andrzejem Dudą.
- Ja z panem prezydentem nie rozmawiałem już 4,5 roku, a nawet dłużej - powiedział. - W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz - stwierdził pytany o powody takiego stanu rzeczy.
Andrzej Duda o swoim kandydacie na prezydenta. "Słodka tajemnica"
O to, kto mógłby zastąpić Andrzeja Dudę na fotelu prezydenckim, zapytany został w piątkowym "Graffiti" Polsat News sam zainteresowany. Jak wskazał, ma swoje typy, ale jest to jego "słodka tajemnica" i zachowa ją dla siebie.
- Potencjalnie każdy polityk może wystartować. Ja się śmieję, że każdy polityk ma buławę prezydencką w plecaku. To jest szczyt polskiej polityki, na który przynajmniej teoretycznie zakładając, każdy ambitny polityk chciałby się wdrapać - orzekł prezydent.
Jak dodał, 10 lat temu Jarosław Kaczyński wskazał go jako kandydata PiS, wykazując się "niezwykłą przenikliwością". - Przypominam, że niektórzy się śmiali, a prezes wziął na barki ogromną odpowiedzialność i udało mu się. Myślę, że nie trzeba panu prezesowi doradzać, kto ma być kandydatem. To jest jego decyzja - stwierdził Duda.
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!