Podczas rozmowy w "Gościu Wydarzeń" Polsat News rzeczniczka Konfederacji poinformowała, że formacja nie ma kontaktu z Grzegorzem Braunem. - Poseł nie skomentował decyzji (o zawieszeniu - red.), niestety nie mamy z nim kontaktu. Po tym całym zdarzeniu poseł Braun po prostu ulotnił się z Sejmu. Nie pojawił się na posiedzeniu klubu (...). Od tego momentu nie mamy z nim kontaktu. Mamy nadzieję, że pojawi się na kolejnym posiedzeniu klubu - podkreśliła Ewa Zajączkowska-Hernik. W tym samym czasie Grzegorz Braun wziął udział w transmisji na kanale Michała Cichego na YouTube, gdzie komentował napięte relacje polityczne wewnątrz Konfederacji. Ujawnił, że nikt z nim się nie kontaktował. - Koledzy zajęci są. Ja jestem dużym chłopcem, nie oczekuję serdeczności. Oczekiwałbym odporności na naciski zewnętrzne i niewytwarzania ciśnienia wewnętrznego. Oczekiwałbym takiej podwórkowej sztamy, nie nadajemy na zewnątrz na siebie, nie kapujemy się wzajemnie - powiedział Grzegorz Braun. Grzegorz Braun sugeruje rozbicie Konfederacji? "Dajmy kolegom działać w ich rytmie" Podczas rozmowy Braun zapewnił, że "ze spokojem czeka na werdykt klubu parlamentarnego, partii, prezydium Sejmu, a potem sądów wszystkich instancji". - Niektórzy zapowiedzieli, że chcą, abym zniknął. Ja zwracam się do słuchaczy: czy przychylicie się do takich werdyktów, czy może chcecie mieć takiego posła. Poza tym ja mam kolegów, moich posłów z Konfederacji Korony Polskiej. Jest nas paru i współtworzymy klub parlamentarny - wyznał enigmatycznie. Grzegorz Braun jest liderem Konfederacji Korony Polskiej, która wchodzi w skład koalicji Konfederacji. Razem z nim do Sejmu weszło trzech innych posłów, dzięki czemu formacja mogła utworzyć klub parlamentarny. Wiąże się to z serią "dodatków" - własne biuro, dotacje z Kancelarii Sejmu, udział przedstawiciela w Konwencie Seniorów, a także zgłoszenie "własnego" wicemarszałka Sejmu do Prezydium. Ich ewentualnie odejście będzie skutkowało rozbiciem na dwa koła poselskie. - Dajmy kolegom (Sławomirowi Mentzenowi oraz Krzysztofowi Bosakowi - red.) działać w ich rytmie. Ludzie różnie reagują na ciśnienie sytuacji. Za parę dni mamy Radę Liderów Konfederacji, może nie będą się tak spieszyć z uchwałą - powiedział Grzegorz Braun. Reperkusje po incydencie z Braunem Przypomnijmy, że Grzegorz Braun dopuścił się skandalicznego zachowania w Sejmie. Poseł Konfederacji użył gaśnicy, aby zgasić świece chanukowe na sejmowym korytarzu. Poszkodowana została również jedna z przebywających tam kobiet. W odpowiedzi szef Kancelarii Sejmu skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa. Oskarżenia wobec Brauna dotyczą m.in. czynów, które "mogą być kwalifikowane jako przestępstwo przeciwko wolności sumienia i wyznania". Z kolei nowy minister sprawiedliwości wskazał cztery przepisy z Kodeksu karnego (art. 119, 157, 195 oraz 257), które mógł złamać Grzegorz Braun. Sam polityk Konfederacji nie widzi nic złego w swoim postępowaniu. Innego zdania jest część formacji, do której należy. Klub parlamentarny nałożył na niego zakaz wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu oraz zawiesił w prawach członka partii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!