Oczywiście ciągłości funkcjonowania banku centralnego, Instytutu Pamięci Narodowej, Rzecznika Praw Obywatelskich czy Rady Ochrony Pomników Walk i Męczeństwa w sensie czysto formalnym nic nie zagrozi. Katastrofa pod Smoleńskiem zadała jednak polskiemu państwu głęboki cios. Emocjonalnie z pewnością zdołamy się z niego otrząsnąć, ale odrabianie strat ludzkich trzeba znów rozpisać na dziesięciolecia. Janusz Kochanowski Tradycja urzędu rzecznika praw obywatelskich sięga w Polsce drugiej połowy lat osiemdziesiątych. Przed Januszem Kochanowskim sprawowały ten urząd cztery osoby z tytułami profesorskimi, ale to dopiero Kochanowski nadał mu szczególny koloryt i przysporzył społecznego prestiżu. Urodzony w Częstochowie, prawnik i dyplomata, 18 kwietnia ukończyłby 70 lat. Żonaty, dwójka dzieci. Absolwent wydziału prawa UW, doktorat o granicach odpowiedzialności karnej obronił w 1980. Członek Solidarności (1980-91), konsul generalny RP w Londynie (1991-95), wykładowca uniwersytecki, autor ponad stu prac na temat prawa karnego, administracyjnego, konstytucyjnego. Dr Kochanowski sporządził wiele opracowań, raportów, ekspertyz na zlecenie ustawodawczych i wykonawczych władz RP. W czasach AWS zaangażowany w projekty tworzenia służby cywilnej oraz nowelizacji kodeksu karnego. W roku 2000 założył fundację "Ius et Lex", działającą na rzecz świadomości prawnej obywateli, edukacji w tym zakresie oraz wdrażania zasad państwa prawa. Wydawał poświęcone tej problematyce czasopismo. "Z założoną przez niego Fundacją "Ius et Lex" miałem zaszczyt współpracować od samego początku. Błyskotliwy intelekt, szerokie horyzonty myślowe, a jednocześnie zdolność do koncentrowania się na szczegółach i umiejętność realizacji konkretnych projektów" - pisze we wspomnieniu o dr. Kochanowskim prawnik i ekonomista Jacek Czabański, doradca grupy konserwatystów w PE. "[Kochanowski] powołany w 2006 roku na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich postawił przed sobą kolejne ambitne zadania. Jego podstawowym celem stało się uzdrowienie wymiaru sprawiedliwości". Znany przede wszystkim z powodu oryginalnych, niestandardowych opinii i wypowiedzi oraz zrozumienia wagi nowego medium, jakim jest internet, dr Kochanowski był przede wszystkim rzecznikiem bardzo pracowitym. Lista jego tzw. wystąpień generalnych obejmuje ponad tysiąc pozycji, z których ostatnia, datowana na 9 kwietnia 2010, jest wręcz symboliczna: polski ombudsman zwraca się do swego odpowiednika w Federacji Rosyjskiej "o uznanie Katynia za symboliczne miejsce pojednania Polaków i Rosjan". Tomasz Merta 45-letni Tomasz Merta, historyk myśli politycznej i publicysta, studiował na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie później podjął pracę jako asystent w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych. Związany z czasopismami "Res Publica Nowa" i "Kwartalnik Konserwatywny" został później doradcą ministra kultury, potem dyrektorem Instytutu Dziedzictwa Narodowego. Współtworzył wiele programów nauczania i podręczników. Bliski ideowo krakowskiemu Ośrodkowi Myśli Politycznej, był jednym ze współautorów programu PiS w dziedzinie kultury. Od listopada 2005 podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, sprawował też funkcję Generalnego Konserwatora Zabytków. O jego kompetencjach, energii i twórczym podejściu do ochrony zabytków rozumianych jako fundament świadomości historycznej, najlepiej chyba świadczy to, że mimo poważnej zmiany politycznej, jaka zaszła jesienią 2007, zachował obie funkcje. Andrzej Przewoźnik Krakowianin od trzeciego dnia życia. Po technikum geologicznym ukończył historię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Chciał zrobić doktorat i pracować w krakowskich archiwach, ale został urzędnikiem państwowym w Warszawie. Funkcję sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, z nominacji premier Hanny Suchockiej, pełnił od roku 1992. Organizował m.in. budowę polskich cmentarzy wojennych w Katyniu, Miednoje i Charkowie, odbudowę lwowskiego Cmentarza Orląt, cmentarza i pomnika ofiar zbrodni w Jedwabnem, pomnika ofiar zbrodni w Ponarach pod Wilnem. Sławomir Skrzypek Urodzony w Katowicach w 1963 roku, działacz NZS, od początku lat 90. współpracował z Lechem Kaczyńskim: najpierw w Najwyższej Izbie Kontroli, później w stołecznym ratuszu. Żonaty, dwóch synów i córka. Jego nominacja na prezesa Narodowego Banku Polskiego w styczniu 2007 zaskoczyła obserwatorów. Próbowano kwestionować kompetencje nowego prezesa, wybrzydzano na typ wykształcenia. Absolwent Politechniki Śląskiej w Gliwicach oraz Uniwersytetu w stanie Wisconsin, USA, nostryfikował później dyplom na warszawskiej SGH. Przyjęty raczej nieufnie w trudnym czasie kryzysu poradził sobie nadzwyczaj dobrze, co zmuszone były przyznać nawet osoby niechętne jemu oraz formacji politycznej, z którą był kojarzony. Bezpardonowo atakowany przez polityków Sławomir Skrzypek zyskiwał jednak uznanie fachowców, czego dobitnym przykładem może być wyróżnienie, jakie przyznał prezesowi NBP magazyn "Global Finance". Skrzypek wyprzedził w tym rankingu Bena Bernankego, szefa FED, a lepsi od Polaka okazali się tylko szefowie dwóch banków centralnych: europejskiego oraz Czech. Janusz Kurtyka Gdy Janusz Kurtyka, absolwent historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, w wieku 45 lat obejmował funkcję prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, miał już na koncie naprawdę duży dorobek. Wykładowca wielu uczelni w kraju i za granicą, historyk o rozległych zainteresowaniach: od początków polskiej państwowości, przez mediewistykę, dzieje żołnierzy wyklętych, aż do współczesności. Autor blisko 150 publikacji naukowych, w tym czterech książek, współautor wielu opracowań zbiorowych, redaktor naczelny "Zeszytów Historycznych WiN". Rówieśnicy ze szkoły zapamiętali go nie tylko jako prymusa, ale i równoprawnego partnera w dyskusjach z nauczycielem historii, a także wysportowanego, dziarskiego kolegę, którego nie sposób nie lubić. Na studiach zakładał NZS, działał w opozycji, był wykładowcą Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego, który powstał w Nowej Hucie-Mistrzejowicach pod patronatem ks. Jancarza. Bardzo dobrze wspominają krakowskiego historyka ci, których uczył. Jego wykłady żywe i pasjonujące gromadziły licznych słuchaczy. Bywał oschły wobec osób, które próbowały prześlizgnąć się przez egzamin, ale bardzo sprawiedliwy w ocenach, co zapewniało mu szacunek i sympatię studentów. Podobnie wspominają go współpracownicy z IPN. Janusz Kurtyka walczył o prawdę historyczną i o historyczną pamięć, w której widział fundament tożsamości narodowej Polaków, a więc i warunek pomyślnego rozwoju państwa. Ogromna liczba cennych publikacji źródłowych, rozbudowana działalność edukacyjna, intensyfikacja działań pionu prokuratorskiego, uporządkowanie archiwów - prezesowi z Krakowa udało się naprawdę zdynamizować działalność instytutu. *** Kochanowski, Merta, Skrzypek czy Kurtyka odcisnęli na kierowanych przez siebie instytucjach swoiste piętno. Często oceniano ich niesprawiedliwie, ale przecież dziś już nie ma wątpliwości, że bez ich kompetencji, odwagi, niezależności, pracowitości oraz trafności w podejmowaniu decyzji, ważne dla życia narodu instytucje utracą część swojej niepowtarzalnej specyfiki. Waldemar Żyszkiewicz Zobacz specjalne wydanie Tygodnika Solidarność. Można tam przeczytać następujące artykuły: - Niezwyczajny prezydent - Trudno zrozumieć - Zawsze obok prezydenta - Parlament będzie pusty - Cios w państwo - Zginęli najwybitniejsi - Przechował suwerenność - Bezkompromisowa, skromna rewolucjonistka - Gibraltar, a nie Katyń