Burzliwe posiedzenie władz PiS. Poszło o ziobrystów

Kamila Baranowska

Kamila Baranowska

Aktualizacja
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
1,1 tys.
Udostępnij

Jednym z tematów posiedzenia najwyższych władz PiS był konflikt z Suwerenną Polską. Sprawę przyszłości ziobrystów poruszył Jarosław Kaczyński. Żadne decyzje dotyczące wyrzucenia ich z klubu PiS czy list wyborczych do PE nie zapadły. - To była dyskusja o sytuacji w naszym obozie, o tym, co się dzieje i co z tym zrobić - mówi Interii uczestnik spotkania.

Jarosław Kaczyński i politycy, zasiadający we władzach partii rozmawiali w czwartek m.in. o wewnętrznym konflikcie PiS z Suwerenną Polską
Jarosław Kaczyński i politycy, zasiadający we władzach partii rozmawiali w czwartek m.in. o wewnętrznym konflikcie PiS z Suwerenną PolskąJacek SzydłowskiAgencja FORUM

W ostatnich dniach konflikt między politykami Suwerennej Polski a otoczeniem Mateusza Morawieckiego przybierał na sile. Szczegółowo opisywaliśmy go w Interii tutaj.

W czwartek wczesnym popołudniem miało miejsce spotkanie prezydium komitetu politycznego, czyli najwyższych władz partii. Wśród poruszanych tematów pojawiła się także kwestia ziobrystów i ich przyszłości w klubie PiS i obozie Zjednoczonej Prawicy.

Portal Onet napisał, że Mateusz Morawiecki miał zażądać usunięcia ziobrystów, ale prezes PiS odmówił. Z informacji Interii wynika jednak, że sprawa nie stanęła na ostrzu noża.

- Była normalna dyskusja o tym, co się dzieje i co z tym zrobić - relacjonuje nam jeden z uczestników spotkania.

Przyszłość ziobrystów w PiS. Żywa dyskusja na spotkaniu władz partii

Temat wywołał sam prezes Jarosław Kaczyński, pytając zebranych, co myślą na ten temat.

- To był jeden z pięciu czy sześciu tematów i wcale nie najważniejszy. Były różne głosy, większość mniej lub bardziej krytyczna. Najmocniej krytykowali ci, co zawsze: Terlecki, Gliński i Pęk. Swoje krytyczne zdanie wyraził też Morawiecki. Nikt nie domagał się jednak od razu usunięcia ich albo podejmowania drastycznych kroków. Po prostu była żywa rozmowa i była zgoda co do tego, że konflikt nam nie służy i że to nie pierwszy raz, gdy ziobryści coś takiego robią - mówi nasze źródło.Innym z tematów, związanych poniekąd z poprzednim była kwestia Zielonego Ładu w kontekście protestów rolników i tego, dlaczego PiS musi się dziś z tego tłumaczyć. Ziobryści zarzucają bowiem Mateuszowi Morawieckiemu błędne decyzje w tej  sprawie i krytykują go głównie za politykę europejską.

Większość zebranych była zdania, że rozstanie z ziobrystami nie jest dziś dobrym pomysłem i nie przysłużyłoby się PiS.

- Prezes pewnie zdaje sobie sprawę, że oni sami mogą odejść po wyborach europejskich i oddanie im miejsc na listach wiąże się z pewnym ryzykiem, ale na dziś żadnej decyzji o tym, by ich na listy nie dawać, nie ma. Na prezydium była po prostu dyskusja o zaistniałej sytuacji - przekonuje inny z naszych rozmówców. I dodaje, że nie było to żadne pilne ani nadzwyczajne spotkanie, lecz rutynowe cotygodniowe posiedzenie.

Spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Patrykiem Jakim

Z informacji Interii wynika także, że w środę, czyli dzień przed spotkaniem władz partii odbyło się w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej spotkanie prezesa Jarosława Kaczyńskiego z Patrykiem Jakim.

- Miejmy nadzieję, że to zakończy ten temat i będzie można się zająć czymś innym - konkluduje nasz rozmówca z PiS. 

Obecna odsłona konfliktu PiS z ziobrystami zaczęła się od słów Patryka Jakiego na spotkaniu wyborczym w Pabianicach w miniony weekend. Lider Suwerennej Polski nie szczędził krytyki pod adresem działań i decyzji byłego premiera Mateusza Morawieckiego, zwłaszcza w kontekście polityki europejskiej. Skrytykował także prezydenta Andrzeja Dudę.

Odpowiedzieli mu natychmiast politycy z otoczenia Mateusza Morawieckiego. Z dnia na dzień spór narastał i padały coraz mocniejsze słowa i wzajemne oskarżenia.

Nowy-stary konflikt na linii Morawiecki - ziobryści uwolnił także skrywane od kampanii wyborczej, a potem wyborów emocje buzujące wewnątrz samego PiS. Sytuacja stała się więc dla partii niebezpieczna, zwłaszcza w przededniu wyborów samorządowych.

- Każdy już kłóci się z każdym. Jeśli się nie opamiętamy, katastrofa wisi w powietrzu - mówił nam kilka dni temu jeden z polityków w kontekście tego sporu, podkreślając, że "cała nadzieja w prezesie, który jako jedyny może tupnąć nogą i poskładać to wszystko do kupy".

Kamila Baranowska

***

Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

"Lepsza Polska": Obawy przed wspólnym rynkiem z Ukrainą. "Nie wytrzymamy ekonomicznie"Polsat NewsPolsat News
Przejdź na