- Cezary Tomczyk na zlecenie ministra obrony Kosiniaka-Kamysza, celem badania działań podkomisji smoleńskiej, przejął, jak twierdzi, 174 tysiące stron podkomisji i 15 terabajtów danych - rozpoczął swoje przemówienie na mównicy sejmowej Antoni Macierewicz. Następnie poseł PiS dodał, że chce, aby Sejm miał świadomość, że "zespół pana Tomczyka nie jest taką izbą, która miała takie prawo, aby przejąć te materiały". - Miał obowiązek wystąpić do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu - dodał. Przed tą wypowiedzią pomylił się i użył zwrócił się do zebranych "wysoki sądzie" nie "wysoka izbo" - po czym dodał, że sąd w tej sprawie też będzie, bo doszło do przestępstwa. Antoni Macierewicz grzmi z sejmowej mównicy. "Sąd będzie" - Nie zrobił tego, to złamanie ustawy jest przestępstwem i zostanie (zawiadomienie - red.) skierowane do prokuratury. Nie można bowiem działać bezprawnie celem intencji politycznej atakowania informacji o zbrodni smoleńskiej. Nie można działać bezprawnie - powiedział. Po tych słowach wyłączono mu mikrofon, jednak Macierewicz pozostał jeszcze chwilę na mównicy, próbując krzyczeć coś do posłów. Zaraz potem na mównicy pojawił się Cezary Tomczyk, który swoje wystąpienie ws. podkomisji smoleńskiej zapowiadał już wcześniej. Działania podkomisji smoleńskiej. Cezary Tomczyk odpowiada Antoniemu Macierewiczowi - Ta freudowska pomyłka pana Macierewicza, że zwraca się do Sejmu "wysoki sądzie", nie jest przypadkowa. Bardzo cieszę się, że pan się już przyzwyczaja. Rzeczywiście proszę się do tego bardzo dobrze przygotować - przekazał wiceminister obrony narodowej. Później odnosząc się bezpośrednio do wypowiedzi Macierewicza Tomczyk oznajmił, że jest on "nie tylko oszustem, ale i słabym znawcą prawa". Podał, że artykuł 134 określa, że "zgoda sądu wymagana jest tylko wtedy, gdy wyniki badań mogą być udostępnione w celach innych niż cel zapobiegania wypadkom lotniczym wyłącznie na potrzeby postępowania przygotowawczego, sądowego lub sądowo-administracyjnego". W związku z tym zespół ministra obrony narodowej był uprawniony do dostępu do całości materiałów zespołu podkomisji. - To jest klucz w tej sprawie. Ten zespół nie zajmował się wyjaśnieniem przyczyn katastrofy. On się zajmował panem (Macierewiczem - red.), podkomisją smoleńską, on się zajmował rzetelnością tego, co pan przygotował - wskazał. - Dzisiaj z całą stanowczością możemy stwierdzić, że to było nierzetelne, niecelowe i oszukańcze - tłumaczył. Posiedzenie Sejmu. Cezary Tomczyk o działaniach prokuratury Cezary Tomczyk stwierdził, że jest usatysfakcjonowany, że Macierewicz w żaden sposób nie kwestionuje raportu, który został przedstawiony. - Pan dzisiaj próbuje ukryć prawdę. Pana wystąpienie dzisiaj nie polega na tym, że pan mówi "elementy w tym raporcie zostały zrobione źle", pan mówi, "dlaczego w ogóle to pokazaliście" - mówił. Dodał, że na jego miejscu bardzo by się przejmował tym, co go spotka. - Intuicja mi podpowiada, że prokuratura się panem bardzo szybko zajmie, bo 41 zawiadomień, które wpłynęły do niej są bardzo konkretne i celowe - zaznaczył. Określił posła PiS także mianem "twórcy kłamstwa smoleńskiego". Tomczyk wskazał, że opinia publiczna zadaje sobie pytanie, dlaczego Macierewicz jest jeszcze posłem oraz "dlaczego jeszcze nie siedzi". - Stworzyliście system, w którym polityk PiS miał być bezkarny (...) Ten system się skończył, zawalił. Każdy będzie równy wobec prawa. Każdy polski obywatel, który zrobiłby to, co pan, to od dawna siedziałby w więzieniu, przecież pan to wie - podkreślił Tomczyk. Przy tych słowach wskazał na Rafała Trzaskowskiego, który miał mu powiedzieć, że jeżeli Polacy powierzą mu rolę prezydenta Polski to on nie ułaskawi Antoniego Macierewicza. Sejm. Cezary Tomczyk o ustaleniach zespołu Potem Tomczyk odniósł się do niedawnych słów Macierewicza o tym, że rzekomo spotykał się też z innymi obywatelami Federacji Rosyjskiej, niż z ujawnionym wcześniej Aleksandrem Głaskowem. - To jest dla mnie rzeczywiście informacja nowa. Ta informacja również zostanie skierowana do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo jeżeli pan się masowo spotyka z obywatelami Federacji Rosyjskiej, to wydaje mi się, że opinia publiczna jest zszokowana - powiedział. Po wiceministrze obrony narodowej na mównicę sejmową wszedł ponownie Antoni Macierewicz, który słowa Tomczyka nazwał "propagandą kłamstw i oszustw", która ma jedynie działać na rzecz Władimira Putina. - To działanie, którego funkcją jest to, aby Polska nie miała prawa zbadać przestępstw rosyjskich - określił. - Pan dzisiaj mówi o Putinie? Panie Macierewicz, to nie ja się spotykałem z obywatelami Federacji Rosyjskiej tylko pan. (...) Jest pan ostatnim, który może dzisiaj mówić o kwestii rosyjskiej - zaznaczył Tomczyk, odpowiadając na wypowiedź posła PiS. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!