Antoni Macierewicz zabrał głos w sprawie ujawnionego w środę raportu przed konferencją prasową, zaplanowaną na godzinę 15. Na sejmowym korytarzu dziennikarze zapytali go, co sądzi o zarzutach dotyczących dopuszczenia się przez niego zdrady dyplomatycznej. - "Zdrada dyplomatyczna" polegała na tym, że dzięki mojej polityce jako szefa MON zawarliśmy sojusz ze Stanami Zjednoczonymi po raz pierwszy w historii Polski gwarantujący obecność żołnierzy amerykańskich na terytorium RP - stwierdził Antoni Macierewicz. Były szef MON ocenił, że "mamy do czynienia wyłącznie z propagandą". Antoni Macierewicz odpowiada na zarzuty. "Skandaliczna sprawa" - Drugim "skandalem", jaki wówczas zrobiłem, jest zwiększenie wojska z niecałych 90 tys. do 125 tys. To rzeczywiście skandaliczna sprawa. Przecież doszło też do tego, że założyłem Wojsko Obrony Terytorialnej. To skandal, to straszne, to przestępstwo - wskazywał Macierewicz. Dopytywany czy obawia się, że większość sejmowa odbierze mu immunitet, wiceprezes PiS odparł, że "niczego się nie boi". Jednocześnie oskarżył premiera Donalda Tuska, że to on od czerwca 1992 roku - kiedy miało miejsce odwołanie rządu Jana Olszewskiego - nieustannie broni współpracowników Rosji. Były szef MON odniósł się także ubiegłotygodniowych słów wiceszefa MON Cezarego Tomczyka, który - przedstawiając raport z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej - powiedział m.in., że koszt jej funkcjonowania wyniósł 81,5 mln zł, z czego ok. 1 mln zł wydano na ochronę Macierewicza. W ocenie polityka PiS to "kłamstwo i oszustwo". Według Macierewicza to Żandarmeria Wojskowa płaciła za jego ochronę, po tym, gdy w "pewnym medium" została opublikowana wypowiedź człowieka, który napisał, że "chętnie (go) zamorduje", jeżeli dostanie pieniądze. - I rzeczywiście wtedy przeznaczono mi ochronę Żandarmerii. Podkomisja pół złotych nie płaciła - zaznaczył. Macierewicz przekonywał też, że nie brał "żadnych pieniędzy od podkomisji". - Nie miałem żadnej umowy i nie dążyłem do otrzymania żadnych pieniędzy bez względu na to, ile godzin pracowałem w podkomisji - powiedział. Raport o wypływach rosyjskich. Antoni Macierewicz odpowiada na zarzuty W środę Gen. Jarosław Stróżyk zaprezentował w KPRM częściowy raport komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce. - Muszę się podzielić jednym smutnym elementem z dotychczasowych prac. Pewne dokumenty są ukrywane. Podczas służbowego spotkania w lipcu zostałem zachęcony przez bardzo wysokiego szczebla urzędnika prezydenta o skierowanie pisma z komisji do pana prezydenta, bo "pan prezydent chętnie podzieli się informacjami o zaniechaniach modernizacyjnych w MON przez pana ministra Macierewicza - powiedział Stróżyk. - Mimo zapewnień nie dostałem żadnej odpowiedzi (...) Część administracji prezydenta ukrywa prawdę i dokumenty dotyczące działalności byłego szefa MON - dodał szef komisji. Gen. Jarosław Stróżyk ujawnił także kulisy rezygnacji z programu "Karkonosze", który zakładał stacjonowanie samolotów-tankowców. Wskutek decyzji Antoniego Macierewicza te maszyny obecnie znajdują się w niemieckich hangarach. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!