"41 zawiadomień o możliwości popełniania przestępstwa wpłynęło do Prokuratury Krajowej. 24 z nich dotyczą Antoniego Macierewicza. 10 dotyczy Mariusza Błaszczaka. Prawda jak oliwa - zawsze na wierzch wypływa" - napisał w piątek w serwisie X wiceminister obrony Cezary Tomczyk (KO). Jak przekazało na swojej stronie Ministerstwo Obrony Narodowej, zawiadomienia te są efektem prac specjalnego zespołu do spraw oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej. "Zespół przez 9 miesięcy badał legalność, gospodarność, celowość i rzetelność działania Podkomisji, której przewodniczył Antoni Macierewicz" - wyjaśniono. Podkomisja smoleńska. Cezary Tomczyk: do prokuratury złożono 41 zawiadomień Większość spośród zawiadomień dotyczy wspomnianego Macierewicza oraz byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka. Jak wynika z komunikatu MON opublikowanego w serwisie X, w związku z działalnością Macierewicza złożono łącznie 24 zawiadomień o podejrzeniu: przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia osobistej korzyści,niedopełnienia obowiązków,przekroczenia uprawnień,działania wbrew przepisom ustawy: Prawo zamówień publicznych, o finansach publicznych, o ochronie informacji niejawnych,poświadczenia nieprawdy w dokumentach,braku właściwego nadzoru,niewykonania postanowień sądu,dopuszczania osób trzecich do prac Podkomisji, która była chroniona prawem,o fałszerstwa (przerabianie dokumentów) i łapownictwa, o którym pisze jeden z ekspertów Podkomisji. Jeśli chodzi zaś o zawiadomienia dotyczące Błaszczaka to jest ich 10. Są to zawiadomienia o podejrzeniu: niedopełnienia obowiązków oraz przekroczenia uprawnień,pomocnictwa do zniszczenia samolotu,braku nadzoru,złamania zapisów ustawy: Prawo zamówień publicznych oraz o finansach publicznych. O zawiadomieniach do prokuratury w związku z działalnością tzw. podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza (PiS) wiceminister Tomczyk mówił w piątek rano w programie "Graffiti" w Polsat News. - Ten raport dzisiaj wraz z zawiadomieniami trafi do prokuratury, ja już te dokumenty podpisałem - zapowiedział. Chodzi o wyniki prac zespołu, który zajmował się oceną funkcjonowania podkomisji smoleńskiej. Zdaniem Tomczyka Macierewicz "miał dostęp do wszystkiego i pełną wiedzę, a mimo tego oszukiwał polskie społeczeństwo przez całe lata". Jak ocenił, polityk PiS "zmienił główna przyczynę katastrofy", bo ta "nie zgadzała się z jego hipotezą". Spotkanie Antoniego Macierewicza z tajemniczym Rosjaninem. Tomczyk o szczegółach Tomczyk opowiadał też o spotkaniu Macierewicza z Rosjaninem Aleksanderem Glaskowem, który przekazał mu nośnik USB z danymi dotyczącymi katastrofy rządowego Tu-154. Wiadomo, że o kontakcie polityk PiS powiadomił Służbę Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) kilka dni później, a w tym czasie ten człowiek "rozpłynął się w powietrzu". Rosjanin miał "posługiwać się fałszywym nazwiskiem". - Ten człowiek przylatuje ze Stambułu, ląduje w Warszawie, pisze do Macierewicz, spotykają się, przekazuje mu nośnik USB, na którym są materiały, mające dotyczyć katastrofy - tego, o czym mówił Macierewicz - opisywał sekwencję wydarzeń kontaktu szefa podkomisji z tajemniczym Rosjaninem. Tomczyk przypomniał, że polityk PiS spotkał się z mężczyzną w biurze poselskim, a nie w siedzibie podkomisji, gdzie "potrzebna jest zgoda SKW". Wiceszef MON podkreślił, że "jako obywatel" oczekuje rozliczenia polityka PiS po tym, jak jego podkomisja wydała ponad 80 mln zł, na "świadome, cyniczne i perfidne" okłamywanie społeczeństwa. - 10 kwietnia 2010 roku naród się zjednoczył i ktoś nam to zjednoczenie zabrał. Jak pokazuje ten raport, zrobił to (Macierewicz - red.) cynicznie, z premedytacją w imię władzy i pieniędzy - podsumował Tomczyk. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!