Marcin Kierwiński i Jan Grabiec z Koalicji Obywatelskiej złożyli kontrolę poselską w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Przed udaniem się do organu, odbyła się konferencja prasowa. - Chciałem jednak sprostować kłamstwa, które pojawiają się w przestrzeni politycznej. Politycy PiS kłamią na temat faktów, liczba 250 tys. wydanych wiz wydanych obywatelom Afryki jest jak najbardziej prawdziwa - zaczął Jan Grabiec. Jak podkreślił, gdyby okazało się, że sprawa dotyczy ministra, bądź innego urzędnika, sprawa szybko byłaby nagłaśniana. - Politycy PiS stoją murem za Wawrzykiem - dodał. Afera wizowa. M. Kierwiński: Ludzie związani z PiS handlują bezpieczeństwem Grabiec poinformował, że do MSZ udają się po to, aby otrzymać odpowiednie dokumenty ws. afery wizowej. Przekazał, że informacje o tym, że wizy były wydawane obywatelom z Bliskiego Wschodu, były od lat. Obecny na konferencji Marcin Kierwiński stwierdził, że, jeśli politycy PiS nie zgadzają się z prezentowanymi danymi, niech poproszą odpowiednie organy o podanie danych. - Czy prawdą jest, że służby specjalne krajów członkowskich NATO informowały polskie służby specjalne, że wizy zostały wydane obywatelom państw afrykańskich i azjatyckich, które znajdują się na liście osób specjalnie niebezpiecznych? - zwrócił się do ministra Kamińskiego. - Politycy PiS mówią cały czas o bezpieczeństwie, jak to dzielnie go bronią. Tymczasem okazuje się, że ludzie związani z PiS handlują bezpieczeństwem w konsulatach czy ambasadach. Te słynne 5 tys. dolarów za wizę to jest symbol tego, za ile sprzedawane jest polskie bezpieczeństwo - mówił Kierwiński. Nadmienił również, że w sprawie afery wizowej "wszystkie dokumenty powinny pojawić się na stole". - Będziemy pytać MSZ, w jakim trybie o tej aferze informowany był poseł Kaczyński, wtedy wicepremier ds. bezpieczeństwa. Będziemy pytać o to, czy w ramach ustaw covidowych celowo roszczelniano system wydawania wiz w Polsce, bo w ustawie z 2021 toku zmieniano zasady procesu wydawania wiz - dodał. Zobacz: Afera wizowa. Donald Tusk reaguje na doniesienia ws. Piotra Wawrzyka "Nikt nie wie, kto jest w Polsce. Do tego doprowadzili nieudacznicy z PiS-u" Polityk KO dodał, że cały czas wzywają premiera Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego, aby zabrali głos w tej sprawie. - Nie może być tak, żeby polska polityka migracyjna została sprowadzona do niejasnych, korupcyjnych interesów, a oni boją się zabrać głos. (...) Polacy mają prawo wiedzieć, jakie niebezpieczeństwo zgotował im PiS - przekazał. - Chcemy wiedzieć ile osób z tych 250 tys., które dostały wizy przebywa w Polsce. Każde z ministerstw, w którym jesteśmy mówi: "My nie wiemy, idźcie do policji albo do Straży Granicznej". Przecież to jest jedna wielka kpina. Wyobraźcie sobie sytuację, w której nikt dokładnie nie wie, kto znajduje się na terytorium Polski. Do tego doprowadzili ci nieudacznicy z PiS-u. Do tego doprowadził pan Rau, Kamiński, Morawiecki i Kaczyński - kontynuował Marcin Kierwiński. W ocenie Jana Grabca, właśnie w tym tkwi istota afery wizowej, że "państwo polskie straciło kontrolę nad granicą, nad tym, kto do Polski wjeżdża i kto przebywa na naszym terytorium". - Politycy PiS-u uruchomili masowy proceder wydawania "jak leci" setek tysięcy wiz obywatelom Azji i Afryki (...) W tle jest korupcja i pieniądze, które płynęły do ludzi współpracujących z politykami PiS i zapewne do samych polityków PiS - przekazał. Afera wizowa. PSL interweniuje w Ministerstwie Rolnictwa Polskie Stronnictwo Ludowe podjęło podobne kroki do Koalicji Obywatelskiej i zdecydowało się na interwencję w Ministerstwie Rolnictwa ws. wydawania wiz do Polski. Politycy mają pytać o przepływ informacji na linii Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi -Ministerstwo Spraw Zagranicznych, dokumentację oraz tego kto naciskał, by do Polski trafiały setki tysięcy migrantów. - Mamy do czynienia z największą aferą III Rzeczypospolitej. Ministerstwo Rolnictwa, tak samo, jak nie zdało egzaminu z ukraińskiego zboża, szykowało Polsce gigantyczny problem. (...) Dzisiaj zajmujemy się listem ministra Kołakowskiego. Okazuje się, że ten zaufany współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, teraz, podobnie jak Wawrzyk schowany na czas kampanii wyborczej, żądał i domagał się sprowadzenia na polską wieś miliona pracowników z Azji i Afryki - mówił wicemarszałek Senatu Michał Kamiński. - Hipokryzja i obłuda tego rządu jest widoczna na każdym kroku - mówił z kolei Stefan Krajewski. Afera wizowa. Nowa Lewica składa zawiadomienie do prokuratury - Składamy doniesienie do prokuratury przeciwko ministrowi Zbigniewowi Rau. (...) Nie może być tak, że konstytucyjny minister pod którego bokiem, w którego gabinetach odbywa się proceder na skalę międzynarodową wychodzi i mówi, że nic nie wie - mówił Tomasz Trela z Nowej Lewicy. Jak dodał, opozycja zdaje sobie sprawę z tego, że Rau jest "ważnym ogniwem dla Jarosława Kaczyńskiego i że nie zostanie zdymisjonowany". - Oczekujemy za prokurator generalny Zbigniew Ziobro weźmie się do roboty i obejmie swoim nadzorem śledztwo - dodał. Jak dodał, "żąda, że minister Rau zostanie wezwany na przesłuchanie i zorganizuje konferencję prasową". - Jeżeli pan Ziobro po 15 października nic z tym nie zrobi (z aferą wizową - red.) to obiecujemy, że po tym terminie sprawa musi zostać wyjaśniona - zaznaczył Tomasz Trela. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!