Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Le Monde": Ostatni taki papież. "Franciszek zażądał wielkiej władzy"

- Znajdujemy się w punkcie zwrotnym Kościoła katolickiego - uważa watykanista Giovanni Maria Vian. Według dziennikarza papiestwo nie może być już sprawowane w ten sam sposób po Franciszku. Włoch przekonuje, że nigdy w historii żaden papież nie domagał się tak wielkiej władzy nad samym Kościołem jak Franciszek.

Papież Franciszek sięgnął po władzę, ale zmarnował wielką szansę?
Papież Franciszek sięgnął po władzę, ale zmarnował wielką szansę?/123RF/Stefano Costantino/SOPA Images/LightRocket/Lorenzo Di Cola/NurPhoto/Franco Origlia/Getty Images
  • Cotygodniowy, piątkowy cykl "Interia Bliżej Świata" to najciekawsze artykuły najważniejszych zagranicznych gazet
  • Katolicyzm przeżywa decydujący okres w swojej historii - uważa watykanista Giovanni Maria Vian
  • Francuski dziennik "Le Monde" przeprowadził intrygujący wywiad z Vianem. W Interii publikujemy go w całości

W Stolicy Piotrowej trwa wielki synod biskupów z całego świata na temat przyszłości Kościoła katolickiego. Historyk Giovanni Maria Vian, w latach 2007-2018 redaktor naczelny dziennika "L'Osservatore Romano", od wielu lat krytycznie przygląda się Stolicy Apostolskiej i papiestwu. Niedawno opublikował książkę pt. "L'ultimo papa" (Ostatni papież; niewydana w Polsce - red.).

Gaétan Supertino, "Le Monde": Czy Franciszek będzie ostatnim papieżem, jak sugeruje tytuł pana ostatniej książki? 

Giovanni Maria Vian: - Tytuł odnosi się do tzw. przepowiedni Malachiasza, przypisywanej irlandzkiemu średniowiecznemu mnichowi. Tekst wymienia około stu papieży, począwszy od Celestyna II w XII w. aż do biskupa określanego po łacinie jako "De Gloria Olivae" - "Z chwały drzewa oliwnego". Ostatnią osobą w jest Piotr Rzymianin, którego pontyfikat zakończy się zniszczeniem Rzymu.

- Tekst opisuje koniec świata. "Podczas ostatecznego prześladowania Świętego Kościoła Rzymskiego na tronie zasiądzie 'Piotr Rzymianin' (...). Miasto siedmiu wzgórz (Rzym - red.) zostanie zrujnowane, a straszny Sędzia będzie sądził swój lud" - czytamy. Ostatnio na popularności zyskuje utożsamianie Benedykta XVI z papieżem "De Gloria Olivae", a Franciszka "Piotrem Rzymianinem", a więc biskupem końca świata.

- Dokument ten jest z pewnością fałszerstwem, faktycznie napisanym w 1590 r. - nie znajdujemy żadnej wzmianki o nim wcześniej. Przypuszczalnie powstał, by doprowadzić do wyboru pożądanego kandydata na stanowisko papieża, a przy okazji, by w obliczu reformacji protestanckiej, wskazać na siłę i trwałość papiestwa i Kościoła. 

- Ciekawa jest odpowiedź Benedykta XVI z 2016 r., a więc w trzy lata po przejściu na emeryturę, na pytanie o stosunek do "przepowiedni". Przypomniał zakres sekularyzacji Europy i związaną z tym głęboką transformację katolicyzmu. Dodał: "Nie należę już do starego świata, ale w rzeczywistości nowy świat jeszcze się nie rozpoczął". Benedykt XVI powiedział, że on i jego następca pochodzą z pokolenia ukształtowanego w "starym" katolickim świecie, który wkrótce przestanie istnieć. Główną ideą, która jest również kluczem do mojej książki, jest to, że znajdujemy się w punkcie zwrotnym w życiu Kościoła katolickiego i że władza papiestwa nie może być już sprawowana w ten sam sposób po Franciszku.

Kościół katolicki potrzebuje zmian - uważa Giovanni Maria Vian
Kościół katolicki potrzebuje zmian - uważa Giovanni Maria Vian/ Mondadori Portfolio / Contributor/Getty Images

Co to oznacza? Jakich zmian możemy się spodziewać?

- Świat katolicki zbudowany jest wokół "prymatu" papiestwa: mówi się, że biskup Rzymu jest "nieomylny" i oficjalnie sprawuje wszelką władzę nad Kościołem. Idea ta pojawiła się w świecie łacińskim już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, ale dogmat o papieskiej nieomylności został ogłoszony w 1870 r. przez Sobór Watykański I. 

- Niektórzy widzieli w tym możliwość uniwersalnego, moralnego i duchowego wpływu, niemalże formę przywrócenia równowagi Stolicy Apostolskiej po upadku Państwa Kościelnego i utraty władzy doczesnej. W praktyce dogmat o papieskiej nieomylności oznacza, że papież może mieć ostatnie słowo w kwestiach wiary i moralności. Tak było w 1950 r., kiedy Pius XII (1876-1958) autorytatywnie ogłosił dogmat o Wniebowzięciu (zgodnie z którym Maryja Dziewica "została wzięta do chwały nieba z duszą i ciałem").

- Ale w tamtym czasie była to po prostu kwestia ustanowienia idei, która od dawna była częścią katolickiej tradycji. To właśnie w przypadku Franciszka zasada papieskiej nieomylności osiąga punkt kulminacyjny. Obecny papież nie waha się rościć sobie prawa do tytułu następcy apostoła Piotra i zaangażować cały swój autorytet w pewne decyzje, jak wtedy, gdy zreformował Kurię Rzymską (rząd Stolicy Apostolskiej - red.) i to pomimo oporu lub gdy interweniował w debaty Synodu o rodzinie w latach 2014-2015 (pod koniec którego większość propozycji biskupów została odrzucona - red.)

- Żaden papież nigdy wcześniej nie domagał się tak wielkiej władzy: to czysta teokracja. Paradoksalnie, sam Franciszek pochodzi z południowej półkuli - a więc "końca świata", by użyć jego własnych słów - i od początku swojego pontyfikatu wzywał do większej decentralizacji, do nadania mniejszego znaczenia Rzymowi, a większego "peryferiom". Ale nie posunął się wystarczająco daleko i myślę, że stoimy w obliczu takiego wzrostu irytacji, od wiernych po kurię i episkopat, że przyszły papież nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko wymyślić nowy sposób sprawowania władzy.

Franciszek nie poszedł dalej niż jego poprzednicy? Czy np. reforma Kurii z 2022 r. nie otworzyła Dykasterii ds. Duchowieństwa (odpowiednika watykańskiego ministerstwa) dla osób świeckich?

- Papież ma wspaniałe intencje. Są to jednak dopiero początki zmian i nie są one pozbawione sprzeczności. To prawda, że świeccy mogą być mianowani prefektami (szefami) dykasterii, ale w praktyce obecnie mamy tylko jeden taki przypadek na około 30. Paolo Ruffini kieruje Dykasterią ds. Komunikacji Społecznej. A przecież papież ma pełne prawo sprzeciwić się każdej nominacji, podobnie jak może podjąć jakąkolwiek decyzję bez konsultacji z dykasterią.

- Przyjrzymy się kwestii sprawiedliwości w Stolicy Piotrowej. Dziś, na mocy Traktatów Laterańskich z 1929 r., Watykan może zdecydować, czy przekazać sprawy karne włoskim sądom. Proces w sprawie próby zamachu na Jana Pawła II z 13 maja 1981 r. przez tureckiego bojownika Mehmeta Ali Agçę został zgodnie z tym powierzony włoskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Natomiast zabójstwo dwóch szwajcarskich strażników w Watykanie w 1998 r. zostało przekazane watykańskiemu trybunałowi. Ale watykański wymiar sprawiedliwości to iluzja. Nie ma podziału władzy, ponieważ na końcu zawsze decyduje papież.

- Watykan nadal działa w sposób sprzed epoki Monteskiusza i wprowadzenia trójpodziału władzy. Dlaczego nawet dziś proces w sprawie niewłaściwego wykorzystania funduszy kościelnych w Londynie - kardynał Giovanni Angelo Becciu został skazany w 2023 r. przez watykański sąd karny na pięć i pół roku więzienia za defraudację funduszy - nie został powierzony włoskiemu lub brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości? To pokazuje, że reformy Franciszka pozostawiają wiele niedosytu. 

W Watykanie trwa Synod biskupów z całego świata
W Watykanie trwa Synod biskupów z całego świata/NurPhoto / Contributor/Getty Images

A co z obecnym synodem? Najbardziej drażliwe tematy - od celibatu księży po święcenia kapłańskie dla kobiet - zostały już odłożone na bok. Czego możemy się po nim spodziewać?

- Moim zdaniem głównym wyzwaniem synodu była metoda konsultacji. Celem było stworzenie dynamiki wśród wiernych, zachęcenie ich do wzięcia spraw Kościoła w swoje ręce, do opuszczenia zwykłych kręgów władzy, ograniczonych do Rzymu.

- Proces ten, czasami określany jako "synod o synodalności" (oficjalna nazwa to "Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja"), rozpoczął się od konsultacji z wiernymi na całym świecie. Biskupi każdego kraju, a następnie każdego kontynentu, spotkali się, aby zebrać wnioski, a obecnie zgromadzenie synodalne, które po raz pierwszy obejmuje osoby konsekrowane i świeckie - w tym kobiety - spotyka się w Rzymie, aby nad nimi debatować. To sytuacja bez precedensu. 

- Dopiero z czasem okaże się, jakie wnioski wyciągnie z tego Franciszek. Wyznaczył on komisję do pracy nad otwarciem diakonatu dla kobiet. Nic nie stoi na przeszkodzie, by w Kościele były diakonisy - istniały już w starożytności. Ale niezależnie od opinii specjalnej komisji papieskiej, istnieje ryzyko, że nic się nie zmieni. Wszystko jest w rękach papieża. Franciszek powtarza, że musimy uciec od klerykalizmu, od Kościoła kierowanego przez wszechwładnych duchownych. Ma całkowitą rację. Musi jednak wcielić ten postulat w życie.

W trakcie pontyfikatu Franciszka byliśmy świadkami największej w historii Kościoła dyskusji na temat przypadków wykorzystywania bezbronnych wiernych przez duchownych (większość incydentów pochodzi z XX w.). Co pan sądzi o jego reakcji?

- Jego przemówienia wskazują, że zrozumiał, o co toczy się gra. Wciąż jednak istnieją szare strefy, jak sprawa Marko Rupnika (słoweńskiego księdza jezuity i artysty sztuki sakralnej - red.). Jego ekskomunika, orzeczona przez Watykan w maju 2020 r., została zniesiona miesiąc później (w wywiadzie dla Associated Press w styczniu 2023 r. Franciszek wyjaśnił, że Rupnik przyznał się do części oskarżeń i wypłacił odszkodowanie ofierze - red.). Wydalony z Towarzystwa Jezusowego (a więc zakonu, z którego wywodzi się sam papież - red.), został ostatecznie przyjęty jako ksiądz w jednej z diecezji w Słowenii. Kto wstawił się za nim? Gdzie znajduje się dzisiaj? Niektórzy twierdzą, że przebywa w Rzymie.

- Tymczasem mozaiki Rupnika nadal zdobią budynki sakralne na całym świecie, a watykańskie media, ku zdumieniu ofiar, wciąż wykorzystują je do ilustrowania artykułów lub wpisów w sieciach społecznościowych. W sprawie Rupnika, podobnie jak w innych, np. Gustavo Zanchetty (argentyńskiego biskupa bliskiego Franciszkowi, skazanego w 2022 r. za napaść seksualną - red.) i Franco Mulakkala (indyjskiego biskupa, oskarżonego o gwałt na zakonnicy - red.) - rola Franciszka pozostaje do wyjaśnienia.

- Patrząc nieco szerzej, godne ubolewania jest to, że Kościół nadal tkwi w staromodnym spojrzeniu na te kwestie. Pamiętajmy, że w prawie kanonicznym przemoc seksualna jest nadal klasyfikowana jako naruszenie szóstego przykazania - nie cudzołóż - mimo że jest to przestępstwo i powinno być tak klasyfikowane, jak napisała niedawno teolog Lucetta Scaraffia.

Jeśli Benedykt XVI i Franciszek są papieżami "starego świata", to jacy mogą być papieże "nowego"? Czy na horyzoncie widać jakieś postaci? 

Nie zaryzykowałbym przewidywania, kto może zostać kolejnym papieżem. Niemniej jest kilka ciekawych osób. Np. Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy, jest jednym z ostatnich kardynałów mianowanych przez Franciszka. Reprezentuje Kościół w Ziemi Świętej harmonijnie i odważnie w tych trudnych czasach. 

- Jest też biskup Sztokholmu, kardynał Anders Arborelius. Urodzony w Szwajcarii w rodzinie luterańskiej, nawrócony na katolicyzm, wielojęzyczny, zaangażowany w kwestie wyjaśniania skandali seksualnych i ekumenizm: jego sława wykracza daleko poza granice jego małej Konferencji Episkopatu.

- Dlaczego Biskupem Rzymu nie mógłby zostać kardynał z Afryki? Najbardziej znanym jest obecnie Kongijczyk Fridolin Ambongo. A może Azjata, np. Birmańczyk Charles Maung Bo? Zacieśnienie więzi z Chinami będzie ważną kwestią w nadchodzących latach. Bez względu na wszystko, przyszły papież będzie musiał być wrażliwy na obecne czasy.

- Sekularyzacja postępuje, szczególnie na Zachodzie, gdzie mamy do czynienia z duchową pustynią. Ale wielu ludzi nadal pragnie transcendencji, duchowego ukojenia, konfrontacji z tajemnicami życia i zła, bycia wysłuchanym. Mam nadzieję, że kolejny następca św. Piotra będzie w stanie odpowiedzieć na to pragnienie.

Giovanni Maria Vian był przez wiele lat redaktorem naczelnym watykańskiego dziennika 'L'Osservatore Romano'
Giovanni Maria Vian był przez wiele lat redaktorem naczelnym watykańskiego dziennika 'L'Osservatore Romano'/Eric Vandeville / AKG Images /Agencja FORUM

-----

-----

Artykuł przetłumaczony z "Le Monde". Autor: Gaétan Supertino

Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk

Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

-----

Kowal w "Graffiti" o wojnie w Ukrainie: Raz uwzględnimy, raz puścimy i ruscy pójdą dalej/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także