Jak przypomina "Fakt", jednym z najgłośniejszych - choć mimowolnych - występów byłego senatora w mediach był moment, gdy do dziennikarzy dotarła fotografia, na której najprawdopodobniej nieprzytomny polityk śpi w dość nieformalnym stroju na korytarzu hotelu sejmowego. Pęk tłumaczył, że zemdlał z powodu kłopotów ze zdrowiem, a na plecy przewrócili go koledzy, aby lepiej wyszedł na zdjęciu... Kierownictwo PiS nie uwierzyło jednak w te tłumaczenia i cofnęło senatorowi poparcie. Nie wystartował w zeszłorocznych wyborach do parlamentu. Jak podaje jednak "Fakt", rok po feralnej wpadce źle się byłemu politykowi nie dzieje. Jest członkiem rady nadzorczej Banku Pocztowego, którego prawie 75 proc. akcji ma jedna ze spółek Skarbu Państwa - Poczta Polska S.A. Co ciekawe, zauważa dziennik, Pęk nie ma żadnego doświadczenia w bankowości. Przypadek? Więcej w dzisiejszym "Fakcie".