Trump deklaruje pomoc dla Strefy Gazy. "Zamierzamy wydać trochę pieniędzy"
Donald Trump zapowiedział, że USA pomogą w organizacji działań humanitarnych w Strefie Gazy. Wraz z Wielką Brytanią i innymi państwami stworzyć mają nieogrodzone "centra żywnościowe". Amerykański prezydent zapewnił też, że będzie naciskał na Binjamina Netanjahu w kwestii dostępu mieszkańców do pomocy i wskazał, że Izrael ponosi "dużą odpowiedzialność" za aktualną sytuację w Gazie.

W skrócie
- Donald Trump ogłosił, że USA wraz z innymi państwami zorganizują centra żywnościowe w Strefie Gazy, by ułatwić dostęp do pomocy humanitarnej.
- Trump zagroził Iranowi kolejnym atakiem, jeśli Teheran nie zrezygnuje z programu nuklearnego.
- Władimir Putin zaproponował Izraelowi pomoc w negocjacjach z Iranem dotyczących programu nuklearnego.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Podczas spotkania z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem w posiadłości Trumpa w szkockim Turnberry prezydent USA ogłosił, że wspólnie z Wielką Brytanią i innymi państwami zorganizuje w Gazie "centra żywnościowe", z pewnymi "bardzo dobrymi ludźmi".
- Właśnie przyjęliśmy biliony dolarów, mnóstwo pieniędzy, i zamierzamy wydać trochę pieniędzy na jedzenie. Dołączają do nas inne państwa. Wiem, że twój naród do nas dołącza, podobnie jak wszystkie kraje europejskie, a także inne, które chcą pomóc, więc zakładamy centra żywnościowe, do których ludzie mogą swobodnie wchodzić i nie będzie tam żadnych ogrodzeń - mówił Trump.
Trump chce pomóc w Strefie Gazy? Zapowiada działania
Pytany o szczegóły przedsięwzięcia i o to, czy w pracę tę zaangażowana będzie kontrowersyjna fundacja Gaza Humanitarian Foundation (GHF), czy inne organizacje, Trump nie odpowiedział wprost. Wyjaśnił jednak, że chodzi mu o to, by ułatwić dostęp do żywności dla ludzi i zlikwidować bariery, przez które tłoczyły się tłumy. Wspominał również o dostarczaniu żywności drogą powietrzną.
Trump mówił, że obrazy głodujących dzieci w Strefie Gazy przejęły go, oceniając, że takich obrazów "nie da się podrobić", porównując sytuację do klęski głodu. Zapowiedział, że w rozmowie z izraelskim premierem będzie na niego naciskał, by zapewnić Palestyńczykom żywność. Stwierdził też, że Izrael ponosi "dużą odpowiedzialność" za ograniczanie pomocy humanitarnej i "może zrobić wiele", by ją zwiększyć, lecz nie rozwinął tematu, przechodząc do innych wątków.
Z kolei Keir Starmer określił sytuację w Strefie Gazy "humanitarną katastrofą", stwierdził, że Brytyjczycy są nią zbulwersowani, i ocenił, że dotychczasowe wsparcie humanitarne - jak również zrzuty żywności samolotami - jest zdecydowanie niewystarczające. Podkreślił, że wywiera nacisk na Izrael, by zmienić tę sytuację. Brytyjski premier zaznaczył jednocześnie, że Hamas musi uwolnić zakładników i nie może być częścią przyszłych władz Strefy Gazy.
Niemcy i Hiszpania dołączają do inicjatywy zrzutów humanitarnych
Pomoc w kwestii zrzutów humanitarnych dla zmagających się z klęską głodu mieszkańców zaoferował też kanclerz Niemiec, Friedrich Merz. - Wiemy, że nasza pomoc to tylko kropla w morzu dla mieszkańców Gazy. Jest to jednak nasz wkład, zrobimy to z pełnym zaangażowaniem - oświadczył.
Przywódca wezwał przy tym Izrael do natychmiastowej poprawy sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy. - Nie może dojść do żadnych dalszych wypędzeń ze Strefy Gazy - zaapelował.
Dołączenie do inicjatywy ogłosił wcześniej w poniedziałek premier Hiszpanii Pedro Sanchez. Rząd w Madrycie zamierza przetransportować do Strefy Gazy drogą lotniczą dwanaście ton żywności.
- Jedynym prawdziwym rozwiązaniem jest ogłoszenie przez Binjamina Netanjahu zawieszenia broni, otworzenia lądowego korytarza humanitarnego i zakończenia tego barbarzyństwa - stwierdził Sanchez.
W niedzielę samoloty Jordanii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich zrzuciły nad pogrążoną w katastrofie humanitarnej Strefą Gazy 25 ton pomocy humanitarnej.
Trump grozi Iranowi. Putin oferuje Netanjahu pomoc w negocjacjach z Teheranem
Podczas poniedziałkowej konferencji Trump wyraził też irytację działaniami Iranu: próbami wpływania na negocjacje w Gazie i deklaracjami szefa MSZ tego kraju Abbasa Aragcziego w niedawnym wywiadzie dla Fox News o tym, że nie może zrezygnować z programu wzbogacania uranu.
- Zniszczyliśmy ich potencjał nuklearny. Mogą zacząć od nowa. Jeśli to zrobią, szybko to zniszczymy - powiedział Trump.
- Iran wysyła złe sygnały, jak na kraj, który właśnie został zmieciony, wysyłają bardzo złe sygnały, bardzo paskudne sygnały - dodał.
Iran był też jednym z tematów rozmowy telefonicznej Władimira Putina i Binjamina Netanjahu, która odbyła się w poniedziałek. Przywódca Rosji miał zaoferować podczas niej pomoc premierowi Izraela w negocjacjach z Teheranem.
"Biorąc pod uwagę niedawne zaostrzenie konfrontacji irańsko-izraelskiej, (Putin - red.) wskazał na gotowość strony rosyjskiej do pomocy w każdy możliwy sposób, w znalezieniu wynegocjowanych rozwiązań, dotyczących irańskiego programu nuklearnego" - napisano w oświadczeniu Kremla.
Putin i Netanjahu mieli zgodzić się na "kontynuację dialogu", a prezydent Rosji wyrazić miał "niezmienne stanowisko o wyłącznie pokojowym rozwiązaniu problemów i konfliktów w regionie".













