Niemieccy policjanci otrzymali w piątek wieczorem zgłoszenie o włamaniu do jednego z mieszkań w dzielnicy Jenfeld w Hamburgu. Funkcjonariuszy powiadomił świadek, którego zaniepokoiły podejrzane dźwięki dochodzące z domu oraz błyski latarek. Przed przybyciem policji dwóch mężczyzn, w tym jeden z torbą gimnastyczną, uciekło jednak z posesji. Uciekli z miejsca zdarzenia samochodem. Za kierownicą siedział Polak Podczas oględzin miejsca zbrodni funkcjonariusze stwierdzili, że szyba w drzwiach wychodzących na taras została rozbita, a wnętrze domu zostało splądrowane. Mundurowi rozpoczęli poszukiwania sprawców. Ustalono, że dwaj podejrzani, z których jeden miał na ramieniu torbę sportową, po włamaniu, wsiedli do nadjeżdżającego golfa. Samochód zatrzymano później na przedmieściach Hamburga. Jeden z mężczyzn natychmiast zaczął uciekać, ale po krótkim pościgu został złapany przez policję i - podobnie jak trzej pozostali pasażerowie pojazdu - tymczasowo aresztowany. W torbie sportowej, którą miał ze sobą 27-letni Albańczyk, funkcjonariusze znaleźli biżuterię, torebki oraz inne przedmioty, które prawdopodobnie skradziono. Część z nich mogła pochodzić z poprzedniego włamania. Polak nie miał prawa jazdy i był pijany. Policja go zwolniła Trzech wspólników 27-latka to dwóch innych obywateli Albanii w wieku 26 i 27 lat oraz 35-letni Polak. To on siedział za kierownicą golfa. Ustalono, że mężczyzna nie posiadał ważnego prawa jazdy i był pod wpływem alkoholu. "Po zakończeniu czynności policyjnych został jednak zwolniony z powodu braku podstaw do zatrzymania" - powiadomiła policja z Hamburga. Śledczy wciąż prowadzą dochodzenie w sprawie włamań. Nie wiadomo, czy trzem Albańczykom postawiono już zarzuty.