Chwilę przed godziną 15 w słowackich mediach pojawiła się informacja o postrzeleniu premiera Słowacji. Robert Fico został zaatakowany przed Domem Kultury w miejscowości Handlova, gdzie odbywało się posiedzenie rządu. Polityk podszedł do tłumu zgromadzonego przed budynkiem. W pewnym momencie znajdujący się tam 71-letni mężczyzna oddał kilka strzałów. 59-letni premier został natychmiast przetransportowany do szpitala, a zamachowiec zatrzymany przez funkcjonariuszy. "Robert Fico został wielokrotnie postrzelony i obecnie jest w stanie zagrażającym życiu. W tej chwili jest transportowany helikopterem do Bańskiej Bystrzycy, bo dotarcie do Bratysławy z powodu konieczności pilnego zabiegu zajęłoby zbyt długo. Najbliższe godziny zdecydują" - czytamy w oficjalnym komunikacie na facebookowym profilu premiera. Robert Fico postrzelony. Reakcje z Moskwy Kilkadziesiąt minut po pierwszych informacjach o zamachu w rosyjskich mediach społecznościowych pojawiły się pierwsze komentarze przedstawicieli władz. Na oficjalnym kanale Kremla pojawiło się krótkie oświadczenie prezydenta Władimira Putina. "Tej ohydnej zbrodni nie da się usprawiedliwić. Znam Roberta Ficę jako człowieka odważnego i o silnej woli. Mam nadzieję, że te cechy pomogą mu przetrwać w tej trudnej sytuacji. Proszę przekazać mu najszczersze wsparcie oraz życzenia szybkiego i całkowitego powrotu do zdrowia" - czytamy. Zdecydowanie konkretniejsze stanowisko w sprawie wyraził szef Komisji Spraw Międzynarodowych Dumy Państwowej Rosji, Leonid Słucki. Lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji zasugerował, że zabójstwo premiera Słowacji mogło być korzystne dla władz krajów Zachodu. "Zobaczcie, kto na tym zyskuje. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że chcieli zabić Roberta Ficę za jego poglądy polityczne, które nie pasują do stereotypu hegemonii i podwójnych standardów kolektywnego Zachodu" - napisał. O krok dalej idzie inny deputowany Dumy Państwowej Amir Khamitow. Jego zdaniem, atak na premiera Słowacji związany był z jego poglądami dotyczącymi militarnego wspierania Sił Zbrojnych Ukrainy. "Warto zauważyć, że Robert Fico otwarcie sprzeciwiał się wspieraniu ukraińskiego reżimu. Nie do końca wierzę, że padł ofiarą zamachu przez czysty przypadek. Jest mało prawdopodobne, aby tak odważne i zdecydowane wypowiedzi przechodziły bez echa. Biały Dom... Myślę, że dla wszystkich jest oczywiste, że jest to polityka kryminalna" - przekonywał. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!