Zakończył swoją misję z przytupem. Dostało się Orbanowi
- Premier Orban lubi myśleć, że wojna toczy się obok, ale linia frontu demokracji również tu jest i jest wypychana - ocenił amerykański ambasador na Węgrzech. Kończący swoją misję David Pressman postanowił w gorzkich słowach podsumować swoją misję, nie szczędząc słów krytyki węgierskiemu premierowi. Nawiązał przy tym zwłaszcza do konfliktu w Ukrainie, mówił także m.in., że "Węgry nadal uważane są za najbardziej skorumpowany kraj w Europie".
David Pressman wygłosił przemówienie podczas przyjęcia zorganizowanego z okazji jego upływającej kadencji w Budapeszcie. W drugiej połowie stycznia dyplomata ustąpi z urzędu i zostanie zastąpiony ambasadorem powołanym już przez nowego prezydenta USA - Donalda Trumpa. W związku z tym postanowił szczerze powiedzieć, co myśli o polityce premiera Viktora Orbana.
Tym, na czym Pressman skupił się podczas swojej przemowy, była przede wszystkim sytuacja geopolityczna, w tym konflikt rosyjsko-ukraiński, co do którego, jak wiadomo, Orban ma zupełnie inne podejście niż większość europejskich liderów.
Węgry. Ambasador USA skrytykował Viktora Orbana
- Za granicą trwa krwawa wojna, będąca jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla bezpieczeństwa Europy od czasów II wojny światowej. Wojna, która wymusza poważny dialog na temat tego, za czym stoimy. Wojna, która kwestionuje nasze pojęcia suwerenności, wolności i demokracji oraz jak wygląda ich obrona - mówił Pressman.
Amerykański ambasador na Węgrzech stwierdził przy tym, że konflikt w Ukrainie to nie tylko konflikt zbrojny, ale także konflikt wartości.
- Premier Orban lubi myśleć, że wojna toczy się obok, ale linia frontu demokracji również tu jest i jest wypychana - ocenił.
David Pressman uderza w "tajne układy" premiera Węgier
Odchodzący dyplomata z USA nie szczędził także przykrych słów, mówiąc o sytuacji na Węgrzech, twierdząc, że demokracja jest tam "wystawiana na próbę przez kleptokrację", a praworządność jest "coraz bardziej podporządkowana rządom propagandy".
- Fakt, że Węgry nadal uważane są za najbardziej skorumpowany kraj w Europie i pod względem gospodarczym pozostają w tyle za swoimi odpowiednikami, ma niewiele wspólnego z Brukselą, George'em Sorosem czy zewnętrznymi siłami grabieżczymi. Powodem wszystkiego jest korupcja i ataki na węgierskie instytucje demokratyczne - dodał.
Obiektem krytyki Pressmana stał się również dobór przez Viktora Orbana zagranicznych partnerów, co było ewidentnym nawiązaniem do stosunków, jakie węgierski premier utrzymuje z rosyjskim dyktatorem Władimirem Putinem oraz innymi despotycznymi przywódcami.
- Widzimy to także w zapale, z jakim Orban zawiera tajne układy z Pekinem, które wzbogacają wąskie grono wątpliwymi zyskami, często kosztem ogromnych, długoterminowych kosztów dla narodu węgierskiego. Widzimy to w nieuzasadnionym zbliżeniu gospodarczym z Iranem i krajami mu podobnymi, które w międzyczasie wywołują niestabilność i podżegają do wojny na Bliskim Wschodzie - wskazał.
Ambasador złożył też obietnicę, że USA zawsze będą reagowały na próby atakowania demokracji i wspierały obywateli walczących o wolność. Jednocześnie wezwał wszystkich Węgrów, by mieli odwagę przeciwstawić się współczesnej wersji "gulaszowego socjalizmu", który serwuje im obecny rząd.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP