Wojna Rosji z NATO? Pułkownik Bundeswehry: Mamy 5-8 lat
Kraje NATO mają około 5-8 lat na przygotowanie się do wojny z Federacją Rosyjską - twierdzi były pułkownik Bundeswhry Roderich Kiesewetter. Niemiecki polityk jest przekonany, że w Rosji trwa budowanie potencjału militarnego do starcia z Sojuszem.

Przedstawiciel opozycyjnej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej w niemieckim parlamencie, w rozmowie z LRT, podkreślił, że na Kremlu realizowany jest plan destabilizacji Europy poprzez działania hybrydowe. Ma to na celu m.in. opóźnienie wzmacniania potencjału wojskowego krajów NATO.
- Mamy tylko 5-8 lat na przygotowania, niektórzy twierdzą, że to trzy lata. Rosja już uruchomiła gospodarkę wojskową i przeprowadziła werbalne ataki na integralność niektórych krajów np. Łotwy. Moskwa używa migracji jako broni. Musimy zrozumieć, że Federacja Rosyjska będzie podejmowała jeszcze więcej prowokacji i będzie próbowała podzielić nasze społeczeństwo. Będzie próbowała wprowadzić zamęt, na przykład zwiększając migrację - stwierdził Kiesewetter.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja
Rosja a NATO? "Mamy 5-8 lat na przygotowania"
Według niemieckiego polityka działania Rosją są obecnie nastawione na sterroryzowanie cywilów przebywających w największych miastach w Ukrainie. To zaś ma doprowadzić do wyjazdu kolejnych setek tysięcy osób na Zachód.
W dłuższej perspektywie, zdaniem Kiesewettera, może to sprowokować mieszkańców krajów Zachodu do wybrania partii populistycznych, które będą prowadziły narrację antyukraińską.
- Widzę wyzwania, jakie stworzy masa migracyjna. Straszne wydarzenia w Ukrainie i nasze bardzo pacyfistyczne nastroje będą rosły i utrudniały inwestycje w działalność wojskową. Musimy się z tym zmierzyć - podkreślił.
Dowódca Korpusu NATO ostrzega. "Budują potencjał"
Podobne zdanie do Rodericha Kisewettera wyraża także dowódca Wielonarodowego Korpusu NATO na Północnym Wschodzie Jürgen-Joachim von Sandrart. Zdaniem wojskowego, Federacja Rosyjska wchodząc na tory gospodarki wojennej rozpoczęła przygotowania do konfrontacji z wojskami Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Musimy bardzo uważać, jakie wnioski z tego wyciągamy. Błędem jest sądzić, że obronę przed Rosją da się prowadzić jedynie poprzez zakup dronów i obrony przeciwlotniczej. Łączone środki lądowe, morskie, powietrzne i cybernetyczne środki i możliwości są w dalszym ciągu kluczowe na polu bitwy - mówił.
Zdaniem Von Sandrarta obrona krajów bałtyckich przed rosyjską agresją jest możliwa wyłącznie poprzez ruchy wyprzedzające.
Potencjał militarny NATO w tym regionie musi być tak duży, by Rosja nie była w stanie błyskawicznie przedrzeć się do tych krajów.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!