W październiku spodziewana jest zmiana na fotelu sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jensa Stoltenberga może zastąpić Mark Rutte. Szef holenderskiego rządu ma poparcie m.in. Waszyngtonu, Berlina, Londynu i Paryża. Wybór na szefa NATO wymaga jednomyślności członków organizacji. Z tym może być problem. Węgrzy przypomnieli sobie, kto opowiadał się za blokowaniem unijnych funduszy dla Budapesztu. Bruksela wskazywała na naruszanie praworządności w państwie rządzonym przez Viktora Orbana. Węgrzy zapowiadają weto. "Nie możemy poprzeć" - Z pewnością nie możemy poprzeć wyboru osoby, która wcześniej chciała rzucić Węgry na kolana - zaznaczył szef MSZ Péter Szijjártó. Przypomnijmy, węgierskie władze podobne zastrzeżenia stawiały wobec Szwecji, gdy ta starała się o członkostwo w NATO. Przyczyną sprzeciwu miały być rozpowszechniane w skandynawskim kraju materiały krytykujące stan demokracji na Węgrzech. Ostatecznie Budapeszt wyraził zgodę na szwedzką akcesję do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nieoficjalnie mówi się, że Mark Rutte może na tym etapie liczyć na poparcie około 20 państw NATO. Za potencjalnego przeciwnika kandydatury uważa się m.in. Turcję. Obecny sekretarz generalny NATO kończy swoją kadencję 1 października. Jens Stoltenberg jest szefem Sojuszu od 2014 roku. Źródło: "Der Spiegel" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!