"Węgierski raj" niedostępny dla turystów. Pobyt tutaj stał się luksusem
Węgierska perła, czyli jezioro Balaton, nie przyciąga w tym sezonie tylu wczasowiczów, co w poprzednich latach. Lokalne media donoszą, że ruch turystyczny spadł o około 40 proc. Wysoka inflacja sprawiła, że Balaton stał się niedostępny dla przeciętnych Węgrów. Popularny kurort zmienia się w miejsce dla elit, a kolejne nieruchomości kupują tutaj prominentni działacze powiązani z rządzącą partią Fidesz.

Ceny nad jeziorem Balaton znacznie wzrosły. Popularny kurort stał się niedostępny dla przeciętnych Węgrów. Zagraniczni goście szukają natomiast innych kierunków na spędzenie urlopu.
Węgry: Ceny nad Balatonem poszły w górę
Węgierski Balaton przez dekady cieszył się popularnością krajowych i zagranicznych turystów. Pandemia COVID-19, wysokie wskaźniki inflacji oraz inwestycje biznesowe sprawiły, że wypoczynek nad jeziorem stał się luksusem.
Na miejscu coraz częściej można zauważyć sztuczne plaże i prywatne kluby żeglarskie, powstają również ogromne nowe hotele. To znak czasów - Balaton zmienia się w kurort dla bogatych. Ceny noclegów czy przekąsek gwałtownie wzrosły. Większość plaż jest ogrodzona, a wstęp kosztuje nawet 10 tys. forintów (115 zł).
- Balaton nie jest już tani - mówi jedna z turystek cytowana przez Radio Wolna Europa. Portal przypomina, że na Węgrzech inflacja utrzymuje się na poziomie około 20 proc.
"Dla turystów wiele miejsc w Bułgarii, Grecji i we Włoszech jest teraz tańszych niż jezioro Balaton" - czytamy. Węgierskie media podkreślają, że turystyka w tym miejscu spadła o 40 proc.
Balaton stał się luksusem. Nie wszystkich stać
Jezioro i jego okolica to obecnie raj dla bogatych. Ceny nieruchomości są porównywalne z najlepszymi lokalizacjami w Budapeszcie. Zamożni Węgrzy kupują tutaj drugie i kolejne domy. Wielu z nich pochodzi z rządzącej partii premiera Viktora Orbana, m.in. minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó.
"Według doniesień węgierskich mediów osoby bliskie Fideszowi są zaangażowane w dziesiątki nowych projektów budowlanych wokół jeziora" - informują portal.
Mieszkańcy Balatonu są zaniepokojeni nowymi inwestycjami oraz ich wpływem na środowisko - jezioro jest domem dla niezliczonych gatunków roślin i zwierząt. Sprzeciw lokalnej społeczności budzi także kwestia budowy przystani żeglarskiej - Nie ma licencji ani legalnego zaplecza - mówi lokalny działacz.
Najbardziej narażeni na straty są jednak lokalni przedsiębiorcy. Ci liczą na zmianę sytuacji i napływ turystów.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!