Jorge Bergoglio urodził się 17 grudnia 1936 roku w ubogiej dzielnicy Buenos Aires w Argentynie jako najstarszy z pięciorga dzieci w rodzinie imigrantów, którzy przybyli za chlebem z północy Włoch. Chodził do szkoły salezjanów, a potem do technikum, które ukończył z dyplomem chemika. Papież Franciszek. To Jan Paweł II mianował go biskupem Gdy miał 21 lat, rozpoczął studia w seminarium. Wstąpił do zakonu jezuitów; święcenia kapłańskie przyjął w 1969 roku. W kolejnych latach ksiądz Bergoglio był mistrzem nowicjatu w seminarium, wykładał teologię, a od 1973 do 1979 roku był prowincjałem jezuitów w Argentynie. W 1992 roku papież Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym Buenos Aires. Następnie został metropolitą archidiecezji, a w 2001 roku kardynałem. Na konklawe w 2005 roku po śmierci polskiego papieża był uważany za mocnego kandydata na jego następcę. Wybrano go osiem lat później, po sensacyjnej dymisji Benedykta XVI. Franciszek jest jednym z najdłużej żyjących papieży. Na jego życie przypadł między innymi okres II wojny światowej, zimnej wojny i dyktatury w Argentynie. Jest pierwszym papieżem, który nie przyjął imienia żadnego ze swych poprzedników. Opublikował trzy encykliki, z których ostatnia, o braterstwie - "Fratelli tutti", ukazała się w zeszłym roku. Wydał też pięć adhortacji oraz kilkadziesiąt dokumentów: listów apostolskich i motu proprio. 35. zagraniczna podróż papieża Franciszka Od kilku lat przygotowuje ze swymi doradcami-kardynałami wielką reformę Kurii Rzymskiej. Powołana przez niego Rada Kardynałów to pierwszy taki organ w Watykanie, podobnie jak Papieska Komisja ds. Ochrony Nieletnich - odpowiedź na skandal pedofilii. Jest orędownikiem Kościoła ubogiego, który wychodzi do ludzi i jest jak "szpital polowy", leczący rany. Jako biskup Rzymu jest w absolutnie wyjątkowej sytuacji - żyje jego emerytowany poprzednik Benedykt XVI i to na terenie Watykanu, w rezydencji-dawnym budynku klasztornym. Ich spotkania, w tym pierwsze tuż po wyborze w Castel Gandolfo, przeszły do historii Kościoła. Franciszek kończy 85 lat tuż po powrocie ze swej 35. zagranicznej podróży - na Cypr i do Grecji. W dniu urodzin ma spotkać się z grupą 12 migrantów z Cypru, którzy przybyli do Włoch z jego inicjatywy w ramach relokacji. Podczas wizyty w obu krajach papież po raz kolejny udowodnił, że pozostaje w bardzo dobrej formie mimo wieku i poważnej operacji jelita, jaką przeszedł w lipcu. O tym, że czuje się dobrze i jest pełen energii, przekonali się podróżujący z nim dziennikarze. Spotkania na pokładzie samolotów to okazja do szczerej rozmowy z papieżem, czasem żartów. Papież Franciszek potrafi również zaskoczyć dziennikarzy, jak 6 grudnia, gdy podczas lotu z Aten do Rzymu wyznał, że jest gotów udać się do Moskwy, by spotkać się z "bratem", jak nazwał rosyjskiego patriarchę Cyryla. Papież Franciszek: Złoszczę się, ale nie gryzę Szczerością i bezpośrednim językiem zaskakuje podczas spotkań z dziećmi. Następna taka okazja będzie w niedzielę, gdy spotka się z nimi w Auli Pawła VI. Podczas jednego ze spotkań z młodzieżą na początku pontyfikatu Franciszek tłumaczył, że nie mieszka w apartamencie papieskim w Pałacu Apostolskim "z powodów psychiatrycznych". Woli, jak mówi, być z ludźmi. Dlatego wybrał watykański hotel, Dom Świętej Marty, gdzie często jada w stołówce razem z innymi gośćmi. Podczas wizyty w jednej z parafii opowiedział dzieciom, że jako mały chłopiec chciał być rzeźnikiem, bo na targu, na który chodził z mamą i babcią, podziwiał sprzedawcę mięsa za mistrzostwo, z jakim posługiwał się nożem. - Złoszczę się, ale nie gryzę - wyznał innym razem. Tłumaczył też najmłodszym, że na konklawe nie jest wybierany ten, kto jest "najbardziej inteligentny, sprytny i zdecydowany", ale ten, kogo chce Bóg. - Czy płaci się za to, by zostać papieżem? Nie. Są tacy, którzy wybierają go na konklawe. Rozmawiają między sobą, dyskutują o tym, jakie cechy są najlepsze, o tym, że ten ma taką przewagę, a tamten taką - mówił dzieciom Franciszek. - Potem papież umiera albo idzie na emeryturę, jak to zrobił wielki papież Benedykt, bo nie był dobrego zdrowia. Dlatego przychodzi następny, może nie równie inteligentny, ale zawsze wybierany w ten sposób, w świetle Ducha Świętego - dodał.