W Londynie w pełnym rozkwicie są wiśnie, jabłonie, magnolie. Miesiąc wcześniej niż powinny. W Polsce jest żółto, bo kwitną forsycje. Drzewa i krzewy w lutym już zaczęły wypuszczać listki. To co widzimy gołym okiem wokół nas, naukowcy ujęli w statystyki. Unijna agencja zajmująca się klimatem podała, że luty był dziewiątym najcieplejszym miesiącem z rzędu. Nie musimy nawet czekać na dane z marca, bo temperatury z grudnia, stycznia i lutego już wystarczyły, żeby uznać, że mieliśmy na świecie najcieplejszą zimę w historii pomiarów. W lutym średnia temperatura była o 1,77 st. C. wyższa niż w latach 1850-1900. - Z powodów estetycznych możemy się cieszyć widokiem kwitnących wiśni, czy magnolii, a w Polsce rozwijających się właśnie forsycji, ale ten kij ma dwa końce. Gdy pojawi się kolejna fala upałów latem, my nagle sobie uświadomimy, że ta temperatura cały czas szybuje w górę - tłumaczy prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, z pracowni klimatologii. Na południu Europy temperatury w styczniu i lutym przekraczały 20 stopni Celsjusza, co oznaczało, że ludzie mogli się opalać na plaży. Latem, według meteorologów, na południu Europy można znów spodziewać 50 kresek na termometrach. Wysoka temperatura to większe parowanie, a to z kolei oznacza, że w Hiszpanii skurczą się zasoby wodne. W konsekwencji ludzie będą zmagać się z kolejnym dużym problemem, czyli suszą. Zapłacimy za wczesną wiosnę - To co się nam wydawało pewnym dobrodziejstwem, bo zimą rachunki za gaz dostaliśmy mniejsze, jest mylne. Niedługo za to zapłacimy, rachunki za żywność dadzą nam do wiwatu. Nasze środowisko do tej pory funkcjonowało, a mam na myśli zarówno zwierzęta jak i rośliny, według takiego schematu, że luty to jest jednak miesiąc chłodny. I nagle zaczyna się nam zmieniać cały schemat, wkraczamy na terra incognita - ostrzega prof. Chojnicki. Rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski poinformował, że tak ciepłego lutego nie odnotowano na ziemiach polskich od stu lat. Średnia temperatura dla samej Warszawy wyniosła 6,1 st. C., co oznacza odchylenie od normy z lat 1970-2000 o ponad 7 stopni! Zimy będą epizodyczne 1 stycznia 2023 roku padł "polski" rekord temperatury dla tego dnia - było niemal 20 stopni C. Początek 2024 roku też odbiegał od normy. Klimatolog prof. Bogdan Chojnicki ma złe wieści dla amatorów zimy i sportów zimowych.- Cały czas nie możemy wykluczyć ataków zimy, a nawet siarczystego mrozu, ale ten śnieg będzie z nami coraz krócej, będzie się coraz bardziej stawał ewenementem. W końcu uznamy śnieżyce za zjawiska epizodyczne - mówi prof. Chojnicki. Ociepla się, dlatego że dwie trzecie powierzchni naszego globu pokrywają oceany. - Te oceany zaczynają być coraz cieplejsze, to musi oddziaływać na wszystkie rejony, gdzie ta masa morskiego powietrza dociera. Ma to wpływ na Wyspy Brytyjskie, które są taką łódką na oceanie, tam ewidentnie te normy ulegają zmianie. Tam ten Ocean będzie kształtował pod względem klimatu zupełnie inny świat - ostrzega klimatolog. Magnolie i wiśnie w rozkwicie w lutym będą nową normą.- Gdy mówiłem 10 lat temu ludziom o zmianach klimatu, to mi odpowiadali: "ale ja lubię ciepło". Dziś mówią, że jest za ciepło - podsumowuje prof. Chojnicki. Joanna Dressler