Do wydarzeń, z których relację zdał Biełsat, doszło w ostatnich dniach. 15 października amerykańska ambasada w Mińsku miała wydać przyjęcie z okazji przyjazdu urzędnika Departamentu Stanu Kevina Doyle’a. Następnie Doyle oraz chargé d'affaires ambasady USA Peter Kaufman mieli zostać zaproszeni do białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Tam miało dojść do rozmowy na temat losu białoruskich opozycjonistów. Przypomnijmy, kilka tygodni temu Alaksandr Łukaszenka ułaskawił 37 osób, którym zarzucano "zbrodnie ekstremistycze". Pomimo to, w białoruskich więzieniach ciągle przebywa około 1,4 tys. więźniów politycznych. Białoruś. Rozmowy na szczycie. Niecodzienne spotkanie Z relacji Biełsatu wynika, że rozmowy nie przyniosły pożądanego efektu, a obie strony pozostały przy swoich stanowiskach. Portal twierdzi, że wizyta amerykańskich urzędników mogła być efektem ponownego skazania na Białorusi obywatela USA Juryja Ziankiowicza. Mężczyzna najpierw został skazany na 11 lat kolonii karnej za "przygotowywanie zamachu" na Łukaszenkę. Następnie zaś jego karę zwiększono o dwa lata za niepodporządkowywanie się służbie więziennej. Białoruś-USA. Tajemnicze spotkanie w Mińsku Spotkanie w białoruskim MSZ było owiane tajemnicą. O planowanych rozmowach nie informował ani Waszyngton, ani Mińsk. Oba państwa nie współpracują na arenie międzynarodowej, a w sprawie wojny ukraińsko-rosyjskiej opowiadają się po przeciwnych stronach konfliktu. Amerykanie tłumaczą obecność w rządzonym przez dyktatora kraju koniecznością ochrony interesu narodowego. - Departament Stanu utrzymuje oficjalne relacje z MSZ Białorusi, by gwarantować możliwość realizacji zwykłej komunikacji dyplomatycznej i obrony interesów narodowych USA - zaznaczył Colin Smith z ambasady USA na Litwie. Źródło: Biełsat ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!