Szef FBI rozlicza Zełenskiego. W tle rakieta z Przewodowa
- Zełenski powiedział, że to Rosja wystrzeliła rakietę w stronę Polski, co byłoby aktem wojny - powiedział nowy dyrektor FBI Kash Patel przed amerykańskim Kongresem, przypominając tragiczną historię z Przewodowa, gdzie po upadku rakiety zginęło dwóch Polaków. - Okazało się, że Rosja nie wystrzeliła takiej rakiety - dodał. Ponadto Patel kwestionował transparentność wykorzystania przez Ukrainę pomocy z USA.

Nowy dyrektor Federalnego Biura Śledczego (FBI) Kash Patel podczas przemowy do Kongresu USA w niedzielę wezwał do zbadania pomocy, którą Waszyngton wysłał Kijowowi - przekazał "Kyiv Independent".
Patel zakwestionował także wiarygodność prezydenta Ukrainy. W tym celu przypomniał historię z Przewodowa gdzie w listopadzie 2022 roku, spadła rakieta i zabiła dwie osoby.
- Zełenski wyszedł na światową scenę i powiedział: Rosja wystrzeliła rakietę w stronę Polski, co byłoby aktem wojny. Okazało się, że Rosja nie wystrzeliła takiej rakiety - stwierdził Patel. - Poprosiłem Kongres o zbadanie, gdzie podziały się pieniądze z pomocy dla Ukrainy. Amerykanom należy się ta odpowiedź - zaznaczył.
- Po prostu nie możemy mieć pełnego zaufania i wiary, dając przywódcy 100 miliardów dolarów, a potem słuchać, jak mówi: "Nie powiem ci, gdzie poszły pieniądze" - zaznaczył dyrektor FBI. - To są nasze, to pieniądze podatników - dodał.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.
Wojna w Ukrainie. W Przewodowie spadła rakieta
2022 roku 15 listopada w leżącym 6 km od granicy z Ukrainą Przewodowie k. Hrubieszowa (woj. lubelskie) spadł ukraiński pocisk, wystrzelony w obronie przed rosyjskim atakiem rakiet dalekiego zasięgu.
W wyniku eksplozji pocisku śmierć poniosło dwóch obywateli Polski. - Nie mamy żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony - powiedział wówczas prezydent Andrzej Duda o zdarzeniu.
Późniejsze polskie śledztwo wykazało, że na Przewodów spadł ukraiński pocisk przeciwrakietowy S 300 5-W-55 rosyjskiej produkcji. Z ustaleń śledztwa, do którego jako pierwsza dotarła "Rzeczpospolita" wynikało, że pocisk mający zasięg od 75 do 90 km nie mógł być wystrzelony przez siły rosyjskie. Wykluczano również możliwość wystrzelenia pocisku z terytorium Białorusi.
Źródło: Kyiv Independent
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!