Demonstranci potępiający spalenie Koranu w Sztokholmie wtargnęli w czwartek na teren ambasady Szwecji w Bagdadzie - podał kanał Sky News Arabia. Szwedzkie MSZ oświadczyło, że jest informowane o sytuacji. "Nasi pracownicy są bezpieczni" - przekazano. Według zdjęć udostępnianych przez media, kilkudziesięcioosobowy tłum dostał się na teren ambasady, wybito szyby oraz spalono szwedzką flagę. Szturm trwał około 15 minut, po czym na miejsce przybyły służby porządkowe. Spalenie Konaru w Szwecji. Protesty w kilku krajach Jak podaje szwedzka gazeta "Dagens Nyheter", również w innych częściach świata odbyły się antyszwedzkie protesty. Ambasador Szwecji w Ammanie został wezwany przez MSZ Jordanii. Natomiast Maroko odwołało swojego ambasadora ze Sztokholmu. Zjednoczone Emiraty Arabskie wezwały z kolei ambasadora Szwecji, by zaprotestować przeciwko wydarzeniom ze Sztokholmu, a ministerstwo spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej wydało oświadczenie potępiające spalenie Koranu. Rzeczniczka szwedzkich służb specjalnych Karin Lutz oświadczyła, że "spalenie Koranu w Sztokholmie może zaktywizować osoby o skrajnych poglądach islamistycznych". - Jest zbyt wcześnie, aby dokładnie określić, jakie to może mieć konsekwencje - zaznaczyła. Na razie poziom zagrożenia terrorystycznego wobec Szwecji nie został podwyższony. Erdogan: Pokażemy naszą reakcję W czwartek w telewizyjnym wystąpieniu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan potępił antymuzułmańską manifestację w Sztokholmie. - Nauczymy aroganckich ludzi Zachodu, że obrażanie muzułmanów nie jest kwestią wolności słowa - powiedział Erdogan, dodając, że potępia incydent "w najostrzejszych słowach". - Pokażemy naszą reakcję w najsilniejszy możliwy sposób, aż do ostatecznego zwycięstwa nad organizacjami terrorystycznymi i islamofobią. Ci, którzy popełniają tę zbrodnię, jak również ci, którzy pozwalają na to pod pozorem wolności słowa, ci, którzy tolerują ten nikczemny czyn, nie będą w stanie zrealizować swoich ambicji - mówił Erdogan. W lutym prezydent Turcji postawił szwedzkiemu rządowi nowy warunek w sprawie akcesji tego kraju do NATO i oświadczył w parlamencie, że Ankara nie zaakceptuje szwedzkiego wniosku do NATO, "dopóki w Szwecji dozwolone będzie palenie Koranu". Imigrant z Iraku spalił Koran w Sztokholmie W przyszłym tygodniu w Brukseli ma dojść do spotkania czołowych dyplomatów Turcji i Szwecji w celu omówienia kandydatury Sztokholmu do członkostwa w NATO. Według komentarzy w szwedzkiej prasie, incydent może przeszkodzić Szwecji w akcesji do Sojuszu przed lipcowym szczytem w Wilnie. W środę w centrum Sztokholmu, przed głównym meczetem, pochodzący z Iraku 37-letni imigrant, który twierdzi, że był w swoim kraju prześladowany, podarł i spalił Koran. Zorganizował też antymuzułmańską manifestację. Policja wcześniej dwukrotnie odmówiła mu spalenia Koranu, powołując się na opinię służb specjalnych SAPO, w której przestrzegano o zagrożeniach dla bezpieczeństwa kraju. Mężczyzna odwołał się jednak do sądu administracyjnego, którego dwie instancje przyznały mu rację na podstawie prawa do wyrażania opinii zapisanego w szwedzkiej konstytucji.