Sojusznicy Nawalnego są zgodni. "Kreml zaciera ślady"

Oprac.: Joanna Mazur
Kreml jest oskarżony przez sojuszników Aleksieja Nawalnego o "zacieranie śladów", ponieważ miejsce pobytu ciała opozycjonisty nadal pozostaje nieznane. Matka Nawalnego otrzymuje sprzeczne informacje od różnych instytucji w związku z lokalizacją ciała syna. Rzeczniczka Kira Jarmysz przekazała, że kiedy kobieta wraz z prawnikami przybyła do kostnicy, nie została wpuszczona do środka. "Jeden z prawników został dosłownie wypchnięty" - dodała.

Sojusznicy Aleksieja Nawalnego oskarżyli Kreml o "zacieranie śladów", ponieważ dwa dni po śmierci uwięzionego lidera opozycji w więzieniu nadal nie wiadomo gdzie jest jego ciało i nie jest znana przyczyna jego śmierci.
Aleksiej Nawalny nie żyje. Sojusznicy mówią o "zacieraniu śladów"
Matka Nawalnego, Ludmiła Nawalna, wraz z prawnikiem udała się w weekend do kolonii karnej "Wilk polarny" IK-3 na północy Rosji, gdzie Nawalny był przetrzymywany od zeszłego roku, aby odebrać jego ciało, ale otrzymała sprzeczne informacje od różnych instytucji w związku z jego lokalizacją, pisze "The Guardian".
Ludmiła, najpierw dowiedziała się, że ciało jej syna przewieziono do Salechardu, miasteczka położonego w pobliżu kompleksu więziennego, ale kiedy w sobotę przybyła do kostnicy, była ona zamknięta. - Jeżdżą z nami w kółko i zacierają ślady - powiedziała rzeczniczka Nawalnego, Kira Jarmysz.
Przed godziną 8:00 w poniedziałek rzeczniczka przekazała w serwisie X o kolejnych utrudnieniach, jakie spotkały matkę rosyjskiego opozycjonisty. "Wczesnym rankiem matka i prawnicy Aleksieja przybyli do kostnicy. Nie zostali wpuszczeni do środka. Jeden z prawników został dosłownie wypchnięty" - napisała.
Dodała również, że na pytanie, czy ciało Nawalnego tam jest, "personel nie odpowiedział".
Śmierć Aleksieja Nawalnego. Sprzeczne narracje Kremla
Rosyjska służba więzienna przekazała w piątek, że Aleksiej Nawalny, po powrocie ze spaceru "źle się poczuł". "Niemal natychmiast stracił przytomność. Niezwłocznie przybyli na miejsce pracownicy medyczni zakładu karnego, wezwano pogotowie ratunkowe" - głosił komunikat.
Jak dodano, mimo reanimacji, rosyjski opozycjonista zmarł.
Wokół śmierci Nawalnego pojawiło się wiele nieścisłości. Początkowo Rosja podawała, że przyczyną zgonu było "oderwanie zakrzepu", jednak bliski współpracownik Aleksieja Nawalnego, szef Fundacji Walki z Korupcją Iwan Żdanow przekazał w sobotę w serwisie X, iż matce opozycjonisty i jego adwokatom powiedziano, że przyczyną zgonu był "syndrom nagłej śmierci".
Zdaniem rzeczniczki Nawalnego przeciwnik Władimira Putina został zamordowany. - Wiedzieliśmy, że istnieje ryzyko, Aleksiej też to wiedział. A wczoraj go zamordowali, tak jak planowali to trzy lata temu - wskazała.
Zobacz również:
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!