"Pracownik kolonii karnej przekazał, że ciało Nawalnego znajduje się obecnie w Salechardzie. Został on odebrany przez śledczych z Komitetu Śledczego. Teraz prowadzą z nim 'dochodzenie'" - przekazała rzeczniczka. "Domagamy się natychmiastowego wydania ciała Aleksieja Nawalnego jego rodzinie" - podkreśliła. Zamieszanie z ciałem Nawalnego. "Nie ma go w kostnicy" W następnym wpisie rzeczniczka Nawalnego przekazała, że matka opozycjonisty oraz jego prawnik przybyli do kostnicy Salechardowie. "Jest zamknięte, jednak kolonia zapewniła, że działa i znajduje się tam ciało Nawalnego. Prawnik zadzwonił pod numer telefonu, który wisiał na drzwiach. Powiedziano mu, że był dzisiaj siódmym dzwoniącym. Ciała Aleksieja nie ma w kostnicy" - przekazała Jarmysz. Rosyjskie władze więzienne powiadomiły w piątek o śmierci w więzieniu najważniejszego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, uważanego za osobistego wroga Władimira Putina. 47-letni więzień polityczny miał nagle poczuć się źle i stracić przytomność. Pomimo podjętej reanimacji, Nawalny zmarł - powiadomiono. Kreml w lakonicznym komunikacie przekazał, że w sprawie polityka "prowadzone są wszelkie niezbędne procedury" przez służbę więzienną. Dodano, że przyczyna śmierci nie jest znana. Fala komentarzy po śmierci Nawalnego Śmierć opozycjonisty wywołała falę komentarzy. Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak zaznaczył, że Nawalny " wykazał się niesamowitą odwagą przez całe swoje życie" w obronie rosyjskiej demokracji. "Francja składa kondolencje jego rodzinie i przyjaciołom oraz narodowi rosyjskiemu" - przekazał szef francuskiej dyplomacji Stephane Sejourne. Ocenił, że śmierć Nawalnego w kolonii karnej "przypomina nam o rzeczywistości reżimu Władimira Putina". Doniesienia z Rosji skomentował szef biura prezydenta Ukrainy. "Putin to zło ostateczne, które boi się jakiejkolwiek konkurencji. Życie Rosjan jest dla niego niczym" - ocenił Andrij Jermak. - Nawalny został zabity przez Putina - mówił podczas konferencji w Monachium Wołodymyr Zełenski. Aleksiej Nawalny nie żyje. Był krytykiem Kremla Aleksiej Nawalny od lat był głośnym krytykiem putinowskiej Rosji. Kreml posunął się do próby otrucia polityka, jednak dzięki szybkiej reakcji lekarzy oraz swojego sztabu mężczyzna trafił na leczenie do berlińskiego Charite. Na Zachodzie dochodził do zdrowia, nie zdecydował się jednak na całkowite opuszczenie swojego kraju. Światowa opinia publiczna z zaskoczeniem przyjęła jego deklarację o powrocie do Rosji. Już na lotnisku w Moskwie Aleksiej Nawalny został zatrzymany przez służby i trafił do aresztu. W serii pokazowych procesów skazano go na blisko 30 lat więzienia, przebywając jeszcze w kolonii karnej miał otwartych kilka procesów. Pod koniec grudnia rosyjski opozycjonista został przeniesiony do kolonii karnej w Arktyce. Placówka o potocznej nazwie "Wilk Polarny" to jedna z najcięższych tego typu miejsc w Rosji. Większość tamtejszych więźniów jest skazana za poważne przestępstwa. Zimy są surowe, pod koniec grudnia temperatury wynosiły blisko - 30 stopni Celsjusza. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!