Komentując wizytę szefa węgierskiego rządu w Gruzji, tuż po kontrowersyjnych wyborach parlamentarnych, premier Szwecji Ulf Kristersson powiedział, że Orban nie przemawiał tam w imieniu krajów europejskich ani Szwecji, ale "prawdopodobnie w imieniu Rosji". Sytuację tę skomentował szef resortu dyplomacji Węgier Peter Szijjarto, który w przerwie posiedzenia rządu powiedział, że "w ostatnich dniach wyszło szydło z worka - Bruksela i europejscy liberałowie nie mogą przeboleć (wyniku wyborów w Gruzji - przyp. PAP)". Orban w ogniu krytyki po wizycie w Gruzji Szijjarto stwierdził też, że wizyta premiera Orbana spotkała się w jego ocenie z "absurdalną" i "żałosną" krytyką. - Nie wnikałbym tu w wybryki postaci drugoplanowych, dlatego nie uważam wystąpienia polskiego kolegi (Radosława Sikorskiego - przyp. PAP) za wypowiedź, którą w ogóle powinniśmy się zajmować (Sikorski skomentował wizytę Orbana w Gruzji słowami: "Mam wrażenie, że Viktor usiłuje otrzymać Order Lenina"). Jeżeli jednak inny kraj kwestionuje, czyje stanowisko i czyje interesy reprezentuje węgierski premier, to przekracza to wszelkie granice i dlatego, w takich wypadkach należy protestować - powiedział Szijjarto. Węgierski minister spraw zagranicznych przypomniał też, że jeszcze niedawno szwedzki premier prosił Budapeszt o wsparcie dla członkostwa swojego kraju w NATO. Budapeszt, wspólnie z Ankarą, długo stawiali weto w sprawie szwedzkiej akcesji do sojuszu. Ostatecznie 26 lutego węgierski parlament wyraził potrzebną zgodę. Według informacji zawartych w komunikacie wystosowanym przez resort dyplomacji, szwedzkiego ambasadora nie tylko zaproszono do siedziby ministerstwa, ale także poproszono o powstrzymanie się przez szwedzkie władze od składania tego typu wypowiedzi w przyszłości. Jednocześnie Peter Szijjarto ostrzegł, że jego resort będzie uważnie monitorować wypowiedzi liderów innych krajów i jeśli zajdzie taka potrzeba, jasno przedstawiać stanowisko Budapesztu. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!