Donald Trump, jeszcze przed oficjalnym przejęciem urzędu prezydenta USA, prowadzi aktywną politykę zagraniczną. Republikanin z jednej strony sonduje w sprawie Ukrainy, z drugiej uważnie patrzy w stronę Bliskiego Wschodu. Chodzi o działania irańskiego reżimu, który coraz śmielej poczyna sobie w dziedzinie programu nuklearnego. Trump i jego współpracownicy zgodnie uważają, że system sankcyjny nie przestraszył władz w Teheranie. Iran. Trump chce zdecydowanych działań Ludzie w otoczeniu Trumpa uważają, że trzeba podjąć bardziej zdecydowane kroki. Rozmowy postępują, bo Waszyngton wyczuł odpowiedni moment. Iran został mocno pokiereszowany po ostatnich wydarzeniach w Syrii. Upadł tam wspierany przez Irańczyków reżim Baszara al-Asada. Pomimo sprzyjających warunków, rozmowy o zaostrzeniu kursu wobec Teheranu są na etapie wstępnym - pisze "Wall Street Journal". Na stole pojawiły się dwie opcje. Pierwsza zakłada działania militarne, polegające na zwiększeniu liczby amerykańskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie. Druga dotyczy sprzedaży Izraelowi zaawansowanej broni, którą można by niszczyć irańską infrastrukturę strategiczną i wojskową. Na tym etapie nie można wykluczyć bezpośredniej interwencji zbrojnej. Taką groźbę Waszyngton stosował już podczas pierwszej kadencji Trumpa. Wtedy na celowniku znalazł się reżim północnokoreański. W czwartkowym wywiadzie dla "Time" prezydent elekt USA był bardzo enigmatyczny. W kontekście Iranu zaznaczył, że "wszystko się może zdarzyć". Iran. W USA patrzą na program nuklearny "Wall Street Journal" powołał się na doniesienia amerykańskiego wywiadu. Ten alarmował, że Teheran ma znaczne zapasy wzbogaconego uranu, który wystarczy do produkcji co najmniej 12 bomb atomowych. Władze Iranu stoją na stanowisku suwerenności i niezależności państwa, dlatego nie zamierzają negocjować swojego programu nuklearnego. Co więcej, zapowiadają, że ewentualny atak będzie miał poważne konsekwencje. Teheran zasugerował, że jest gotowy pójść drogą Korei Północnej i opuścić Układ o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Pjongjang - ku niezadowoleniu opinii międzynarodowej - po cichu produkuje własną broń. Źródło: "Wall Street Journal", "Time" ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!