Rywal Putina nie ustaje. Zapowiada kolejny krok

Oprac.: Karolina Gawot
Rosyjski Sąd Najwyższy odrzucił dwie skargi Borysa Nadieżdina, który chce startować w wyborach prezydenckich. Dotyczyły zakwestionowania przez Centralną Komisję Wyborczą zebranych przez niego podpisów. Opozycyjny polityk zapowiada jednak, że nie zamierza się poddać i wciąż ma nadzieję, że 17 marca uda mu się zmierzyć z Władimirem Putinem.

Borys Nadieżdin - polityk otwarcie krytykujący Putina i agresję na Ukrainę - nie ustaje w walce o możliwość kandydowania w wyborach na prezydenta Rosji. W czwartek Sąd Najwyższy Rosji odrzucił dwie skargi, które dotyczyły zakwestionowanych wcześniej przez Centralną Komisję Wyborczą zebranych przez niego podpisów.
8 lutego rosyjska CKW odmówiła zarejestrowania kandydatury Nadieżdina. Polityk zapowiedział złożenie trzeciego pozwu w sprawie decyzji. Tym razem chodzi o skargę do Sądu Konstytucyjnego.
"Naszym celem jest Sąd Konstytucyjny, ale wcześniej musimy przejść przez wszystkie etapy odwoływania się od decyzji podjętych w czwartek" - napisał Nadieżdin, dodając, że "nie poddał się i nie zamierza tego robić".
Wybory w Rosji za miesiąc. Borys Nadieżdin walczy z systemem
CKW uznała za ważne 95 587 podpisów pod kandydaturą Nadieżdina, zakwestionowała natomiast 9147. Do tego, by móc wystartować, potrzeba 100 tysięcy z 40 różnych obwodów. Jak twierdzi polityk, jemu udało się uzbierać znacznie więcej. - Zebrałem ponad 200 tys. podpisów w całej Rosji. Zbieraliśmy otwarcie i uczciwie - kolejki w naszej siedzibie i punktach zbiórki widział cały świat - mówił Rosjanin.
Wybory odbędą się w połowie marca. Władimir Putin będzie ubiegał się o piątą kadencję. Jak przypomina Radio Swoboda, rosyjska Centralna Komisja Wyborcza od lat odrzuca niezależnych kandydatów, kwestionując zebrane przez nich podpisy.
Źródło: Meduza
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!