Borys Nadieżdin - polityk otwarcie krytykujący Putina i agresję na Ukrainę - nie ustaje w walce o możliwość kandydowania w wyborach na prezydenta Rosji. W czwartek Sąd Najwyższy Rosji odrzucił dwie skargi, które dotyczyły zakwestionowanych wcześniej przez Centralną Komisję Wyborczą zebranych przez niego podpisów. 8 lutego rosyjska CKW odmówiła zarejestrowania kandydatury Nadieżdina. Polityk zapowiedział złożenie trzeciego pozwu w sprawie decyzji. Tym razem chodzi o skargę do Sądu Konstytucyjnego. "Naszym celem jest Sąd Konstytucyjny, ale wcześniej musimy przejść przez wszystkie etapy odwoływania się od decyzji podjętych w czwartek" - napisał Nadieżdin, dodając, że "nie poddał się i nie zamierza tego robić". Wybory w Rosji za miesiąc. Borys Nadieżdin walczy z systemem CKW uznała za ważne 95 587 podpisów pod kandydaturą Nadieżdina, zakwestionowała natomiast 9147. Do tego, by móc wystartować, potrzeba 100 tysięcy z 40 różnych obwodów. Jak twierdzi polityk, jemu udało się uzbierać znacznie więcej. - Zebrałem ponad 200 tys. podpisów w całej Rosji. Zbieraliśmy otwarcie i uczciwie - kolejki w naszej siedzibie i punktach zbiórki widział cały świat - mówił Rosjanin. Wybory odbędą się w połowie marca. Władimir Putin będzie ubiegał się o piątą kadencję. Jak przypomina Radio Swoboda, rosyjska Centralna Komisja Wyborcza od lat odrzuca niezależnych kandydatów, kwestionując zebrane przez nich podpisy. Źródło: Meduza *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!