"Centralna Komisja Wyborcza odmówiła zarejestrowania mojej kandydatury na prezydenta Federacji Rosyjskiej" - oznajmił Nadieżdin w mediach społecznościowych. Dodał, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do Sądu Najwyższego Rosji. "Zebrałem ponad 200 tys. podpisów w całej Rosji. Zbieraliśmy otwarcie i uczciwie - kolejki w naszej siedzibie i punktach zbiórki widział cały świat" - przekazał. Centralna Komisja Wyborcza już wcześniej informowała o nieprawidłowościach w zebranych podpisach. Część z nich miała należeć do osób zmarłych - przekazała agencja Reutera. Sztab Nadieżdina przed ogłoszeniem oficjalnej decyzji CKW twierdził, że rzekome błędy obejmowały drobne literówki, do których doszło podczas wprowadzania danych z odręcznych wniosków do komputerów - informuje AFP. Wybory prezydenckie w Rosji. Nadieżdin nie zmierzy się z Putinem W czwartek przekazano, że urzędnicy poinformowali, że znaleźli nieprawidłowości w ponad 9 tys. ze 105 tys. podpisów złożonych przez osoby popierające jego kandydaturę. Oznacza to, że przekroczono dopuszczalny pięcioprocentowy próg poziomu błędu. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał, że decyzja urzędników wyborczych o wykluczeniu Borysa Nadieżdina z udziału w nadchodzących wyborach prezydenckich jest zgodna z przepisami. "Udział w wyborach prezydenckich w 2024 roku to najważniejsza decyzja polityczna w moim życiu. Nie rezygnuję ze swoich zamiarów" - informuje przeciwnik Władimira Putina, który otwarcie krytykuje wojnę w Ukrainie. Agencja Reutera przypomina, że Boris Nadieżdin jako kandydat nominowany przez partię polityczną musiał zebrać 100 tys. podpisów w co najmniej 40 obwodach. Putin, który zdecydował się kandydować jako niezależny potrzebował 300 tys podpisów. Według jego zwolenników zebrał ponad 3,5 miliona. Wybory w Rosji odbędą się w połowie marca. Władimir Putin będzie ubiegał się o piątą kadencję. Źródło: AFP, Reuters *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!