Rosyjskie media państwowe robią wszystko, by swoim odbiorcom obrzydzić Zachód i przekonać, że USA czy Europa to gracze wrogo nastawieni do Federacji Rosyjskiej. W tym celu działa potężna machina propagandowa, której "operatorzy" sięgają po różne środki przekazu. Potwierdzają to także ujawnione przez niezależnych dziennikarzy dokumenty znane jako "Kremlin Leaks", w których mowa o licznych powiązaniach rosyjskich światów polityki i rozrywki. Teraz okazuje się, że stacja rozrywkowa TNT - należąca do spółki Gazprom-Media, koncernu mocno związanego z Kremlem - poinformowała o rozpoczęciu zdjęć do serialu komediowego "Goodbye", w którym głównym bohaterem będzie nie kto inny, jak fikcyjny prezydent USA Joe Biden. Rosja. Rozpoczynają produkcję serialu. Głównym bohaterem Joe Biden W komunikacie prasowym TNT zdradziła więcej szczegółów. Już po kilku zdaniach wywnioskować można, że cel jest jeden - producenci zamierzają otwarcie zakpić z USA i Bidena, wyśmiać politykę Waszyngtonu, a samego prezydenta pokazać jako niezdarnego. Zamysł produkcji widać już po karykaturalnej charakteryzacji aktora Dmitrija Diużewa, który wcieli się w serialowego Bidena. W oczy rzuca się specyficzna fryzura, ale i perłowo-białe protezy zębów. Co wiemy o fabule? Serialowy Biden nie jest już prezydentem. Były przywódca decyduje się na podróż incognito do Rosji, by "poszukać rosyjskiej duszy", ale i sprawdzić "dlaczego jego sankcje wobec Rosjan nie działają" - czytamy w komunikacie kanału TNT. Rosyjska stacja otwarcie zakpi z Bidena. Zdradzono szczegóły Gdy serialowy były prezydent USA przybywa do Rosji, już pierwszego dnia gubi paszport i jest zmuszony zamieszkać w zwykłym rosyjskim bloku. Zaczyna uczyć angielskiego, by zarobić na powrót do domu. W tym czasie zaczyna pomagać mu "prawdziwy rosyjski patriota" - wynika z zapowiedzi rosyjskiej stacji. "Tymczasem agenci CIA zabierają z Rosji do USA rosyjskiego emeryta Iwanowicza, który wygląda jak Biden" - dodano. Dmitrij Diużew, znany rosyjski aktor, który wcieli się w rolę Bidena, stwierdził, że projekt to "odważny eksperyment" i dodał, że postrzega swoją rolę jako szansę na "poszerzenie horyzontów". - Mogę zagwarantować, że to będzie miła, realistyczna i zabawna historia - przekazał. Jak czytamy, premierę serialu zaplanowano na 2025 rok, kiedy to Joe Biden zakończy kadencję i opuści Biały Dom. I sam tytuł (Goodbye - Do widzenia - red.) może być więc aluzją do rzeczywistych wydarzeń z życia amerykańskiego przywódcy. Pierwszy sezon serialu ma składać się z ośmiu odcinków. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!