Pod koniec maja Armenia uznała Górski Karabach za terytorium Azerbejdżanu. Premier Armenii Nikol Paszynian i prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew ogłosili to na posiedzeniu Najwyższej Eurazjatyckiej Rady Gospodarczej w Moskwie. Prezydent Azerbejdżanu oświadczył, że jego państwo nie ma żadnych roszczeń terytorialnych wobec Armenii. Dodał, że "biorąc pod uwagę, że Armenia uznała Karabach za część Azerbejdżanu", oba kraje mają możliwość osiągnięcia porozumienia pokojowego. Premier Armenii przekazał z kolei, że uzgodniono uznanie integralności terytorialnej obu państw. Na początku czerwca szef Rady Bezpieczeństwa Armenii, Armen Grigorian powiedział, że istnieje szansa na podpisanie do końca bieżącego roku traktatu pokojowego z Azerbejdżanem, jeśli rozmowy będą toczyć się równie intensywnie jak obecnie. W piątek Rosja wezwała Azerbejdżan do całkowitego odblokowania Korytarza Lachin łączącego Armenię z enklawą Górskiego Karabachu, w której mieszka ponad 100 tysięcy etnicznych Ormian - czytamy na Reutersie. Rosja apeluje do Baku Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa zaapelowała do Baku w oświadczeniu, w którym powiedziała, że blokowanie drogi "narusza rozejm" i zwiększa napięcia na Kaukazie. - Takie kroki prowadzą do wzrostu napięcia i nie sprzyjają utrzymaniu normalnej atmosfery wokół trwającego procesu normalizacji stosunków między Azerbejdżanem a Armenią przy pomocy Rosji. Wzywamy Baku do pełnego odblokowania Korytarza Lachin - powiedziała. Baku zaprzeczyło nałożeniu blokady, ale powiedziało, że podjęło "odpowiednie środki w celu zbadania przyczyn tej prowokacji, a także w celu zapewnienia bezpieczeństwa przejścia granicznego". Wojna azersko-ormiańska o Górski Karabach. Jaka jest rola Rosji? Konflikt o Górski Karabach toczy się od początku XX wieku. Największe walki trwały w latach 1988-1994, konflikt nasilił się też jesienią 2020 roku podczas tzw. wojny 44-dniowej. Od tego czasu stosunki między Azerami a Ormianami nadal pozostają napięte. W walki angażuje się Rosja. To w jej stolicy - Moskwie - w 2020 roku podpisano zawieszenie broni, które jednak po złożeniu podpisów było łamane przez obie zwaśnione strony. W lutym informowaliśmy, że Władimir Putin, chociaż skupia się na toczeniu wojny w Ukrainie, znalazł czas na mediacje ws. kryzysu w Górskim Karabachu. Rozmawiał wtedy z premierem Armenii Nikolą Paszynianem, wcześniej kontaktował się w tej samej sprawie z władzami Azerbejdżanu. Z kolei w grudniu zablokowano korytarz łączący nieuznawane terytorium z Armenią. Trzy miesiące później w strzelaninie na terenie Górskiego Karabachu zginęło pięć osób - dwóch azerskich żołnierzy i trzech policjantów. Wtedy również strony konfliktu podały różne wersje wydarzeń.