Rosja: Amerykański okręt podwodny na naszych wodach terytorialnych
W sobotę na rosyjskich wodach terytorialnych w pobliżu Wysp Kurylskich odkryto amerykański okręt podwodny - poinformowało rosyjskie ministerstwo obrony. Stany Zjednoczone odrzucają te oskarżenia.

Amerykański okręt podwodny został wykryty w pobliżu Wysp Kurylskich na Pacyfiku, gdzie rosyjska marynarka wojenna przeprowadza ćwiczenia - podaje Reuters.
"Zastosowano odpowiednie środki"
Według Rosjan chodzi o amerykański atomowy okręt podwodny typu Virginia.
Rosyjskie ministerstwo obrony oświadczyło, że Amerykanie początkowo zignorowali wezwanie do odpłynięcia, wobec czego rosyjska fregata Marszałek Szaposznikow "zastosowała odpowiednie środki", po czym okręt odpłynął.
W związku z incydentem attache wojskowy USA w Moskwie został wezwany do ministerstwa obrony Rosji. Resort nie podał szczegółów wizyty.
Stany Zjednoczone odrzucają oskarżenia
"Nie ma prawdy w rosyjskich twierdzeniach dotyczących naszych operacji na ich wodach terytorialnych" - przekazał w oświadczeniu rzecznik wojskowy USA, kapitan Kyle Raines. "Nie będę komentować dokładnej lokalizacji naszych okrętów podwodnych, ale latamy, żeglujemy i operujemy bezpiecznie na wodach międzynarodowych" - dodał.
Rosja zaatakuje Ukrainę?
Rosja od kilku tygodni koncentruje swoje siły przy granicy z Ukrainą. W piątek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan powiedział, że istnieje znaczące ryzyko, że do ataku na Ukrainę dojdzie jeszcze przed końcem igrzysk olimpijskich w Pekinie 20 lutego.
Sullivan podkreślił, że amerykański wywiad nie ma informacji na temat tego, czy rosyjski prezydent Władimir Putin podjął już decyzję o wznowieniu agresji przeciwko Ukrainie. Dodał jednak, że ryzyko inwazji rośnie wraz z napływem kolejnych sił u granic Ukrainy.
"Droga do rozwiązania kryzysu pozostaje otwarta"
W sobotę o sytuacji wokół Ukrainy sekretarz stanu USA Antony Blinken rozmawiał z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem.
Blinken zaznaczył, że dyplomatyczna droga uregulowania konfliktu "wciąż pozostaje otwarta, ale warunkiem jest podjęcie i przeprowadzenie przez Rosję deeskalacji oraz chęć dialogu".
Szef amerykańskiej dyplomacji powtórzył, że gdyby Moskwa zdecydowała się na dalsza agresję na Ukrainę, spotka się to ze stanowczą, silną i zjednoczoną reakcją wspólnoty transatlantyckiej.
Również w sobotę o zamiarach Rosji względem Ukrainy, u granic której dyslokowano ponad 100 tys. rosyjskich wojskowych, będą rozmawiać przywódcy USA i Rosji - Joe Biden i Władimir Putin.
Tymczasem "ze względu na zmieniającą się sytuację bezpieczeństwa spowodowaną eskalacją militarną i polityczną ze strony Federacji Rosyjskiej", polskie MSZ odradza podróże na Ukrainę, które nie są konieczne.