Płonący tankowiec, zaatakowany przez jemeńskich rebeliantów na Morzu Czerwonym, nie zostanie odholowany. Akcja okazała się zbyt niebezpieczna, by ją kontynuować - poinformowała we wtorek misja morska Unii Europejskiej Aspides. "Prywatne firmy odpowiedzialne za operację ratunkową doszły do wniosku, że nie zostały spełnione warunki do przeprowadzenia operacji holowania i że jej kontynuacja nie będzie bezpieczna" - dodano. Jak zaznaczono, trwają obecnie dyskusje nad alternatywnym rozwiązaniem problemu. Płonący tankowiec na Morzu Czerwonym. Może dojść do "bezprecedensowej katastrofy" Unijna misja Aspides, która chroni jednostki zaangażowane w operację, stwierdziła, że celem jest teraz uniknięcie "bezprecedensowej katastrofy ekologicznej w regionie". Jak przekazano, tankowiec wciąż płonie. "Na głównym pokładzie widocznych jest nadal kilka pożarów" - podkreślono. Przed zagrożeniem ostrzegał również Pentagon. Departament Stanu USA podkreślił, że grozić może wyciek ropy cztery razy większy niż podczas katastrofy Exxon Valdez w 1989 roku. Uszkodzony grecki tankowiec przewoził ponad 150 tys. ton ropy, czyli około miliona baryłek. Agencja Reutera powiadomiła w piątek, że w rejonie zaatakowanej jednostki wykryto "potencjalny wyciek" ropy długości 3,7 km. Atak Hutich na tankowiec na Morzu Czerwony Huti zaatakowali grecki tankowiec Sounion przewożący ropę 21 sierpnia. Załoga składająca się z Filipińczyków i Rosjan została zabrana z uszkodzonej i niesterownej jednostki przez francuski okręt działający w ramach operacji Aspides. W środę Huti zasugerowali, że mogą umożliwić ratowanie i odholowanie statku - który płonie od 23 sierpnia - w bezpieczne miejsce. Zgodzili się na to, ponieważ katastrofa ekologiczna wpłynęłaby ostatecznie na ich region - podała agencja Reuters, powołując się na źródła z branży żeglugowej. Kraje zachodnie i Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzegają, że każdy wyciek ropy z Sounion może zniszczyć rafy koralowe i dziką przyrodę w Morzu Czerwonym. To nie pierwszy raz, kiedy Huti wykorzystują groźbę wycieku ropy - skomentowała stacja NBC, przypominając, jak długo trwały negocjacje, nim separatyści pozwolili ONZ w 2023 r. na usunięcie ropy z tankowca Safer. Od czasu rozpoczęcia wojny w Gazie Huti zaatakowali rakietami i dronami ponad 80 statków. Przejęli jeden statek, zatopili dwa. Zginęło czterech marynarzy. Rebelianci twierdzą, że atakują statki powiązane z Izraelem, USA lub Wielką Brytanią, jednak wiele zaatakowanych jednostek miało niewielki związek z konfliktem lub nie miało go wcale, Hutim zdarzyło się także atakować statki zmierzające do Iranu. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!