Prowokacja Białorusi? Twierdzi, że łotewscy żołnierze przekroczyli jej granicę
Uzbrojeni łotewscy żołnierze naruszyli białoruską granicę - twierdzi w oficjalnym komunikacie Straż Graniczna Białorusi. Jak przekazano, "dwie osoby w mundurach wojskowych pokonały dwa kilometry, po czym zawróciły". Zamieszczono też nagranie, które ma pochodzić z punktu granicznego i potwierdzać tezę funkcjonariuszy białoruskiego reżimu. Nagranie jest krótkie, niewyraźne i nie sposób potwierdzić jego autentyczność. Łotwa nie odniosła się do tez strony białoruskiej.

"Do incydentu doszło 30 sierpnia na granicy z Łotwą. Kamery monitoringu zarejestrowały moment nielegalnego przekroczenia granicy białoruskiej przez dwóch nieznanych wojskowych" - podała białoruska służba.
Jak zaznaczono, mężczyźni po przejściu dwóch kilometrów po terytorium Białorusi zawrócili. "O fakcie nielegalnego przekroczenia granicy państwowej Republiki Białoruskiej powiadomiona została druga strona" - przekazano.
W oświadczeniu podkreślono, że pobyt w pobliżu granicy łotewskich wojskowych, którzy "nie posiadają wiedzy o specyfice granicy, etyce i kulturze" prowadzi do "pojawiania się napięć i podobnych sytuacji".
Na stronie Straży Granicznej Białorusi pojawiło się nagranie podobno pochodzące z punktu kontrolnego Grygołowszczyzna. Jest ono krótkie, niewyraźne i nie możemy potwierdzić czy jest autentyczne, a białoruski reżim, podobnie jak Rosja, wielokrotnie dopuszczał się manipulacji w ramach wojny informacyjnej.
Łotewska Straż Graniczna nie skomentował doniesień strony białoruskiej.
Granica z Białorusią. Łotwa ostrzega przed prowokacjami
W ubiegłym tygodniu szef łotewskiej straży granicznej Guntis Pujats informował, że sytuacja na granicy z Białorusią jest coraz bardziej napięta. - Imigranci próbujący nielegalnie przedostać się na Łotwę z Białorusi stają się coraz bardziej agresywni - mówił.
Pujats ostrzegł także o ryzyku prowokacji ze strony Białorusi, które będzie mogło polegać na gromadzeniu w jednym miejscu kilkuset migrantów.
Wcześniej władze Łotwy podjęły decyzję o zmobilizowaniu dodatkowych sił ochrony granicy. Co więcej, władze zaprzestały udzielania urlopów wypoczynkowych funkcjonariuszom straży granicznej, a osoby przebywające na urlopie zostały wezwane do stawienia się w jednostkach.
Natomiast w poniedziałek szefowie MSZ Polski, Litwy, Łotwy i Estonii wydali wspólne oświadczenie. Jak przekazał Mariusz Kamiński, zażądano od reżimu Łukaszenki "natychmiastowego opuszczenia Białorusi przez Grupę Wagnera oraz opuszczenia strefy przygranicznej przez nielegalnych migrantów".
- Jeżeli dojdzie do krytycznego incydentu na granicy z Białorusią, niezależnie od tego, czy będzie to granica polska, litewska czy łotewska, zastosujemy natychmiastowe retorsje. Zamknięte zostaną wszystkie przejścia graniczne - zapowiedział.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!