Brak jajek spowodowany jest zmniejszeniem produkcji w Europie na skutek chorób drobiu oraz zwiększeniem norweskiego eksportu, który stał się opłacalny wraz ze spadkiem wartości korony. Dziennikarze gazety "VG" przed Świętami Wielkanocnymi odwiedzili kilka sklepów spożywczych w Oslo; w większości zamiast palet z jajkami zastali puste półki oraz kartki informujące o kłopotach z dostawami. W niektórych punktach, gdzie jeszcze jajka można było kupić, wprowadzono limity do trzech opakowań na rodzinę. Święta Wielkanocne w Norwegii. Brakuje jajek "Jesteśmy przyzwyczajeni do problemów z jajkami przed Wielkanocą, ale tak źle nie było już dawno" - zauważa "VG". Wielu mieszkających przy granicy Norwegów wyjechało na zakupy do sąsiedniej Szwecji, ale tam w miejscowościach przygranicznych również zaczęło brakować jajek. Szwedzi przed tegorocznymi świętami mniej chętnie kupują jajka opisywane jako ekologiczne, po opublikowaniu przez gazetę "Rad och Ron" wyników badań dowodzących, że te teoretycznie zdrowsze, a zarazem droższe produkty zawierają więcej trujących dla zdrowia substancji niż ich zwykłe odpowiedniki. W organicznych jajkach wykryto dioksyny, PCB oraz PFAS, ale ich poziomy, choć były wysokie, nie przekraczały norm ustalonych przez UE. Zalecono jednak, aby małe dzieci nie spożywały dużej ilości jajek z ekologicznych hodowli. Według "Rad och Ron" przyczyną większej zawartości trucizn w organicznych jajkach jest karmienie kur przez hodowców mączką rybną. Wielkanoc. Czechy importują jajka. Kluczem Polska Z brakiem jajek tuż przed Wielkanocą w ubiegłym roku zmagały się także Czechy. Powodem było wykrycie 23 ognisk ptasiej grypy w gospodarstwach komercyjnych, z kolei w tym roku informowano o pięciu, wykrytych od początku bieżącego roku. Sąsiad Polski, jak donosi "Denik", w tym roku nie może narzekać również na ceny jajek - za jajko w rozmiarze M z chowu klatkowego Czesi zapłacą 2,87 korony (0,49 zł w przeliczeniu na polską walutę), z kolei jajo z chowu ściółkowego 3,18 korony (0,54 zł) za sztukę. W publikacji podkreślono również, że sieci sklepów "wywierają presję na czeskich hodowców ze względu na tani import jaj z zagranicy". Szacuje się, że obecnie na półach w czeskich sklepach znajduje się około 40 proc. jajek sprowadzanych z zagranicy. Co więcej, jednym z ważniejszych dostawców jest Polska. W minionym roku do Czech sprowadzono 361 mln jaj, z czego połowa pochodziła z naszego kraju. W samym lutym tego roku było to 13 mln jaj. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!